Wiem, co czujesz...Ja szukałam pracy dwa miesiące, na początku mi się podobało, bo miałam taki dłuższy urlop
Robiłam co chciałam, spałam do południa, miałam czas na gotowanie fajnych obiadków itd.
Ale po miesiącu mi się znudziło i coraz bardziej drażnił mnie fakt, że nikt do mnie nie dzwoni w sprawie pracy, a powysyłałam całe mnóstwo CV, gdzie tylko się dało! Z każdym kolejnym dniem łapałam coraz większego doła
Ale byłam uparta, nadal przeglądałam oferty i wmawiałam sobie, że musi być kiedyś lepiej! No i po kolejnym miesiącu zadzwonili!
Teraz mam pracę i dla odmiany zdarza mi się marzyć o wolnym dniu, bo człowiek to taka przewrotna istota, która zawsze tęskni za tym, co było wcześniej
Ale jest fajnie, mam fajne zajęcie, niezłe wynagrodzenie, w biurze jest super atmosfera, a za niedługo będziemy się integrować z pomocą firmy organizującej
wyjazdy integracyjne Nie mogę się doczekać
Czuję, że będzie super!
Piszę Ci to wszystko, żebyś uwierzyła, że po tych trudnych tygodniach, w których człowiek tak często traci wiarę we własne możliwości i nadzieję na lepsze jutro, naprawdę przychodzą piękniejsze dni. Pomyśl sobie, że skoro chcesz pracować, to nie ma opcji, żebyś całe życie siedziała na bezrobociu, na pewno znajdziesz coś fajnego, trzymam kciuki, aby nastąpiło to jak najszybciej! I koniecznie daj znać
)