Witam.
Mam swojego faceta, już prawie 3 lata. Kocham go szalenie.
Lecz 4 lata temu miałam taką swoją niby-miłość. Mieszka on bardzo daleko, krótka była nasza znajomość, ale jakże burzliwa i zapamiętam ją na pewno do końca życia.
Odzywaliśmy się do siebie po wszystkim jakby na siłę- raz na pół roku, nawet rzadziej... Ostatnio jednak zaczęliśmy korespondować ze sobą bardzo często. Do faceta (bo już teraz student, jak był ten okres burzliwej znajomości był w 3 gimnazjum ) mam ogromny sentyment, chciałabym aby nasza znajomość nie zakończyła się. Nie mam absolutnie zamiaru z nim romansować czy coś, bo to byłoby też bez sensu...
Ale... Mój chłop do niego nastawiony jak na największego wroga. Do wszystkich moich byłych on tak, ale do niego to w szczególności. On zdaje sobie sprawę jak wielkie to było uczucie, ale wiadomo, jak się nie widywaliśmy w ogóle, to wszystko rozeszło się po kościach...
Chciałabym pozostać z nim w kontakcie na poziomie typowo przyjacielskim, ale bez sensu byłoby to ukrywać przed moim ukochanym. Co robić?