odejść czy zostać? pomóżcie

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 09:36

Witam wszystkich forumowiczów!
Chciałabym opowiedzieć Wam moja historię i prosić o radę, gdyz już sama nie wiem co robić!
A więc tak, zaczną od tego, że mam 27 lat, mój mąż jest w tym samym wieku. Małżeństwem jesteśmy od 2 lat, jednak znamy się od 6 lat.
Mój mąż zabrania mi wszystkiego:
- nie moge iść do pracy, on jest rolnikiem i zmusza mnie żebym też była i pracowała w polu z jego rodzicami, którzy nie doceniaja tego co robie i ciągle wyzywają od nierobów!!! a ja tyle im pomagam, pracuje z polu po 12 godzin dziennienie, w deszczu i w słońcu, kopie dziury na ogrodzenie, naciągam siatkę, przybijam skoble, chodzę z haką, sypie nawóz który noszę w wielkiej misce która waży chyba ze 20 kg!!kiedy ja sama waże tylko 50kg. (ale ja nie chcem tego robić, nie po to studiowałam, żeby ryć w ziemii ;-(ja się po prostu do tego nie nadaję
- nie moge spotykać się z koleżankami,(mam tylko 2 ze względu na to, że mieszkamy blisko jego rodziców, ja nie znam tu nikogo, ja pochodze z innego miasta)czasami pozwala mi iść na godzinkę do koleżanki , raz na kilka miesięcy,ale to tylko pod warunkiem że nie ma jej męża w domu. niestety jak wracam po tej godzinie to musze się spowiadać z każdego zdania mojego i mojej koleżanki, o czym gadałyśmy, czy piłam kawe, herbate czy może nie daj boże wino! najlepiej jakbym wzieła dyktafon i wszystko nagrywała, strasznie mnie to męczy,
- nie mogę farbować włosów, chodzić do fryzjera ich ściąć, bo przecież jego mamusia może mi podciąć włosy.
- nie mogę jeździć sama do domu, do babci, cioci, sióstr i braci, bo mąż mówi że dobra żona nie wychodzi nigdzie bez męża, moge tylko jeździć z nim, tyle, że ja czasami chciałabym porozmawiać z rodziną sam na sam, czy z siostrą poplotkować o babskich sprawach i niekoniecznie chcem żeby on stał i słuchał
- ale on tego nie rozumie bo on nie utrzymuje zadnych kontaktów ze swoja rodziną, jedynymi osobami z którymi się spotyka są jego rodzice.
- mąż przeglada mi telefon, jak tylko dostanę sms to juz jest przy mnie i czyta,
- tak samo jest z siedzeniem na komputerze, jak tylko nie ma mnie w pobliżu to przeglada historię przeglądania stron internetowych,
- jak dzwoni do mnie telefon to chce żebym brała na głośnik bo uwaza że jesli jest moim mężem to ma prawo słyszeć co ktos mówi,
a jeśli tego nie robie to muszę wszystko ze szczegółami opowiadać jak na spowiedzi,
- jesli jesteśmy u mojej rodziny i mąż chce iść spać to ja też muszę iść, nie mogę zostać z rodziną i porozmawiać sam na sam,
- ja mam juz dosyć siedzenia z nim 24/h ,jak nie w domu to razem w polu z jego rodzicami, przeciez człowiek potrzebuje troche odpoczynku od tej drugiej osoby.

Nie napisałam jeszcze, że jestem w 11 tygodniu ciąży, myślałam, że jak już jestem w ciąży to coś się zmieni, ale wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej. Doszły jeszcze wyzwiska i różne epiety. Dodam, że nigdy go nie zdradziłam i nigdy nie dałam mu nawet powodu do zazdrości, on po prostu taki jest i wydaje mi się, że jest to wyniesione z domu rodzinnego, w którym rodzice nie ruszają się jedno bez drugiego na krok, nie utrzymują kontaktu z rodziną i znajomymi, bo każda kobieta to ku.....a a każdy facet to cham. Jednym słowem żyją sobie w tym swoim małym świecie, ale ja taka nie jestem, mam braci i siostry i zawsze miałam z nimi dobry kontakt, jednak on nie rozumie, że nie można drugiemu człowiekowi zabraniać kontaktu z rodziną.
Poza tym wydaje mi się, że każdy normalny człowiek, wiedząc, że żona jest sama w mieście, gdzie nikogo nie zna, powinien sam zaproponować żebym pojechała do rodziny a nie siedziała w pustym mieszkaniu sama jak palec.

ostatnio napisałam mu, że chcę pojechać do siostry do Gdańska, ona też jest w ciąży i siedzi w domu na chorobowym, i co usłyszałam? " że jeśli pojadę to on mi dziecko odbierze bo się na matkę nie nadaję, bo nie moge w domu usiedzieć! poza tym jadę tam pobzykac się z innymi bo wiem, że drugi raz nie zaskoczę! przecież to jakiś obłęd, jemu wszystko sprowadza się do jednego! Najbardziej martwi mnie to, że jeśli on już teraz takie rzeczy wygaduje, jak jeszcze dziecko się nie urodziło, to co będzie jak się urodzi? zamknie mnie w domu i zabroni gdziekolwiek samej z dzieckiem wyjść bo inaczej mi dziecko odbierze? to jest chore!juz kiedys mi powiedział, że jesli będziemy mieli dziecko to on nie pozwoli żebym sama pojechała z dzieckiem do rodziny, myślałam że żartuje, ale teraz jak juz jestem w ciąży widzę, że on mówił całkiem serio ;-(

boli mnie też to że on ciągle obraża moją rodzinę, przecież nikt nie lubi słuchać jak druga osoba obraża naszych bliskich.ciągle obraża moją siostrę, ciocię, która jest dla mnie bardzo ważna, jest dla mnie jak matka(wychowałam się bez matki) i zawsze mogę na nią liczyć. i ilekroć za każdym razem mówię mu żeby przestał ich obrażać nic to nie daje, tylko powoduje większą kłótnię że staje w ich obronie.
poza tym ciągle się wywyższa, że powinnam być mu wdzięczna że wziął dziewczynę z takiej rodziny (czyli z takiej która nie ma dużego domu z ogrodem jak jego rodzice tylko mieszkała w kamienicy i taką której rodzice się rozwiedli). ale czy to normalne oceniać ludzi pod kątem kasy na koncie?
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez ladybug » 11 sie 2013, o 10:07

Związałaś się kochana z tyranem :( Jeśli uważasz, że dasz sobie radę sama z dzieckiem to uciekaj gdzie pieprz rośnie.
Czy przez ten cały czas kiedy chodziliście ze sobą był inny ? Nie przewidzialaś jego zachowania ?
Miałam ostatnio podobny problem mój były facet też miał problem z chorą zazdrością i kontrolowaniem mnie na każdym kroku, koleżanki najlepiej jakbym odstawiła na bok bo on jest NAJWAŻNIEJSZY to jemu mam poświęcać 24/h ;] W końcu przegiął i rozstaliśmy się.
Ciągle mnie jeszcze nagabuje, ale odnosze wrazenie ze tacy ludzie sie po prostu nie zmieniaja ;/ Nie daj się zwieść, że się zmieni bo jeśli jego całym światem jest mamusia i pole to Ty w jego życiu robisz za pionka którym się może wysłużyć, skoro traktuję Cię w taaki okropny sposob. Współczuję Ci ,ale to Ty musiisz podjąć najlepsza dla siebie decyzje. Innym tylko łatwo się mówi, a to Ty musisz wiedziec co robić, co czujesz i jak chcesz życ.
ladybug
Miła Kobietka
 
Posty: 88
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 16:39

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 10:17

niestety był taki od początku a ja głupia wierzyłam, że on się zmieni. Ale juz wiem, że jesli przez tyle lat się nie zmienił, to już się nie zmieni, ludzie się nie zmieniają. znowu będą obietnice, przepraszanie i może będzie dobrze przez tydzień, czy miesiąc ale później jak zwykle wszystko wraca do normy ;-( a ja juz nie chcę tak żyć. chcę w końcu iść do pracy,pojechac spokojnie do rodziny, spotykać się z ludźmi, ze znajomymi, a nie tylko przez resztę życia widywać męża i jego rodziców ;-( przecież jestem jeszcze młoda. dlaczego jedynymi osobami które mam spotykać i spędzać wolny czas, sylwestra itp to jego rodzice?boże czy ja naprawdę za dużo od życia oczekuje?

Poza tym jak sobie pomyśle, że moje dziecko miałoby się wychowywać bez cioć, wujków, sióstr, tak jak mój mąż to niedobrze mi się robi. Ja chcem dla mojego dziecka takiego dziećństwa jakie sama miałam, z dużą ilością wujków, cioć, braci i sióstr,gdzie ja często widywałam i jeździłam do rodziny, to na wakacje, to na ferie, nie wyobrażam sobie, jak teraz moja siostra urodzi w grudniu (ja mam termin na luty) i miałabym nie pojechać do niej, nie zobaczyć dziecka, a jak już ja urodzę to nie wyobrażam sobie żeby nasze dzieci sie nie spotykały. w końcu są rodziną!!niestety mój mąż już zapowiedział, że nigdzie z dzieckiem nie pojadę, dziecku wystarczyć powinien tata, mama i oczywiście dziadkowie, czyli jego rodzice. Juz wiem, że on nie żartował i boje się tego co będzie jak już się dziecko urodzi ;-(

Wychodząc za niego za mąż myślałm, że dam radę tak żyć, że może się przyzwyczaje, że troche on się zmieni.Tyle lat żyłam z dala od ludzi, i w sumie dopiero będąc w ciąży zdałam sobie sprawę, że przecież życie jest tylko jedno i dlaczego miałabym się zmieniać dla męża żeby żyć pod jego dyktando? przecież każdy powinien żyć tak jak chce, robić w życiu rzeczy które lubi, przecież nie można tak strasznie ograniczać drugiej osoby,jeśli się ją kocha.przecież małżeństwo to nie tylko zakazy i ograniczenia!!!
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez Burbi » 11 sie 2013, o 10:27

Ludzie się nie zmieniają. Niestety to taka smutna prawda jest, owszem można czasem jedna czy 2 rzeczy zmienić, np polubić coś ze względu na partnera, ale zwykle są to jakieś małe zmiany...A on by musiał się obrócić o 180 stopni, przykro mi to mówić, ale na to szans nie ma, a twój mężczyzna jest jak już było to wyżej - Tyranem. Nie ma za grosz szacunku dla Ciebie i nie będzie pewnie miał go dla dziecka. Perspektywa ucieczki i wychowywania dziecka samej może być przerażająca, ale jak sama powiedziałaś jesteś jeszcze młoda, życie się ma jedno i należy je przeżyć zgodnie z samym sobą. Dlatego uważam, że powinnaś poprosić o pomoc rodzinę i uciec od niego. Człowiek zasługuje na szacunek i zaufanie, ty nie dostajesz ani tego ani tego.
Z całego serca życzę Ci powodzenia i daj znać co postanowiłaś;)

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez ladybug » 11 sie 2013, o 10:29

My kobiety jestesmy takie naiwne... wierzymy jak głupie,że może jednak coś się zmieni,naprawi polepszy. Kochana skoro wiesz czego chcesz od życia to w czym problem? Póki jeszcze jesteś w ciąży i nie masz popuchnietych nóg albo dziecka na ręku to uciekaj stamtąd . wybierz odpowiedni moment i pojedz do swoich rodzicow. A dalej już chyba sama wiesz co powinnaś zrobić. Jesli tam zostaniesz i urodzisz to juz nigdy się od niego nie uwolnisz. On zapewne zrobi wszystko żeby Cię zniszczyć ale musisz być silna dla siebie i dla swojego dziecka! Nie daj boże niech Cię zacznie bić to już w ogóle będzie po Tobie, zastraszy Cie na amen.

Ratuj siebie i dziecko :)
ladybug
Miła Kobietka
 
Posty: 88
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 16:39

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 10:35

Ja już postanowiłam, że sie rozwiodę. Cała moja rodzina jest za mną (spokojnie mogę z nimi zamieszkać) i tylko czekali kiedy w końcu "pęknę" i coś z tym zrobię, bo oni widzą jak przez te wszystkie lata się męczę, jaka nerwowa się stałam a wiedzą jaka byłam jeszcze na studiach, uśmiechnięta, wesoła, kontaktowa,towarzyska (nie mówię że zaraz zacznę się szwendać po mieście , bo oczywiście, że nie, w końcu już swoje lata mam i dzidziusia w drodzę i nie takie rzeczy mi w głowie ale czy pójście na kawę do koleżanki czy pojechanie do rodziny to zbrodnia?) a teraz jestem wrakiem człowieka.ciagle zestresowana, często płaczę i ciągle smutna.Mam tylko nadzieję że wystarczy mi siły żeby wytrwać w tym postanowieniu i nie dać się już nabrać na jego obietnice poprawy.
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez ladybug » 11 sie 2013, o 10:41

Jestem z Ciebie dumna !!!

Jeśli kiedyś zwiątpisz to przypomnij sobie wszystkie krzywdy ktore Ci wyrządził i jakim bylas kiedys czlowiekiem i jakim mozesz byc :)
Trzymam za Ciebie kciuki i życzę wszystkiego dobrego dla Ciebie i dzidziusia ;) !! Trzymaj się !
ladybug
Miła Kobietka
 
Posty: 88
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 16:39

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez elzbieta45 » 11 sie 2013, o 10:42

czytam to co napisałaś z przerażeniem , jak możesz mieszkac z takim hamem . Uciekaj poki czas bo tam nie będziesz miała zycia zadnego . Jestes osoba wartosciowa i masz prawo do swojego zycia . Małzenstwo to nie niewolnictwo i potpisanie cyrografu na ubezwłasnowolnienie . każdy ma prawo do wolności mimo , ze ma wspólmałzonka .
Wiec naprawdę odejdź poki możesz i masz jeszcze na to siły . A dziecka ci nie odbierze bo dziecko powinno i jest przy matce takie jest prawo w naszym kraju .
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez Burbi » 11 sie 2013, o 10:45

Musisz być silna, dla siebie i dziecka, zapewne ciągle go kochasz, tego nie da się od tak wyłączyć, ale masz teraz przewagę, nosisz w sobie dziecko, małego człowieczka, którego kochasz mocno mimo ze się jeszcze nie narodził, własnie to powinno być twoją motywacją - jego dobro. Nie daj się przekonać do zostania, skoro postanowiłaś to się tego trzymaj. Dobrze że rodzina jest z tobą, bo znam przypadki kiedy się odwracali i potem nie było nawet gdzie uciekać... Na szczęście ty tak nie masz, wiec wyjedź do rodziny, urodzisz dziecko i zaczniesz żyć na nowo, potem jakaś praca, a że masz nie tak wiele lat to może jeszcze kogoś spotkasz;) W życiu nigdy nie wiadomo co się wydarzy:) także głowa do góry, pamiętaj, że teraz jest was dwoje:)

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez elzbieta45 » 11 sie 2013, o 10:46

Zapamietaj , ze ludzie się nie zmieniają od tak sobie . A tymbardziej musi mieć te tyranie wyniesiona z domu .
Mam nadzieje , ze wytrwasz w swym postanowieniu i dasz sobie rade i zobaczysz siły same przyjdą . A tymbardziej jak masz wsparcie swej rodziny . Nie jesteś sama . Głowa do góry . Trzymam kciuki
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 10:55

elzbieta45 napisał(a):Zapamietaj , ze ludzie się nie zmieniają od tak sobie . A tymbardziej musi mieć te tyranie wyniesiona z domu .
Mam nadzieje , ze wytrwasz w swym postanowieniu i dasz sobie rade i zobaczysz siły same przyjdą . A tymbardziej jak masz wsparcie swej rodziny . Nie jesteś sama . Głowa do góry . Trzymam kciuki



Dokładnie, w sumie nie mam do niego pretensji, że on ma takie podejście do życia, w końcu tak go rodzice wychowali, że pieniądze są w życiu najważniejsze i że w życiu nie potrzeba kontaktu z rodziną i znajomymi. Jego rodzice tak żyją w tym swoim dwuosobowym świecie i mój maż uważa taki model życia i rodziny za jedyny i słuszny. Tylko, że ja juz nie chcem dłużej żyć w takiej niewoli ;-( chyba nie są to jakieś wielkie oczekiwania?

Chciałam ratować to małżeństwo, już rok temu chciałam żebyśmy wspólnie poszli do psychologa, oczywiście poszłam sama bo mąż stwierdził, że to ja mam problem nie on, oczywiście psycholog stwierdził, że zachowanie mojego męża nie jest normalne i radził porozmawiać i przekonać do swoich racji. oczywiście każda rozmowa kończyła się tak samo, to ze mną jest coś nie tak i z psychologiem też! Więc naprawdę nic więcej zrobić się nie da ;-(
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez elzbieta45 » 11 sie 2013, o 11:24

kochasz go wiec jest to normalne i oczywiste , ze chce się ratować swoje małzenstwo . Również jest ojcem twojego dziecka (waszego) . Ale zadaj sobie pytanie czy ty chcesz takiego modelu rodziny dla waszego potomstwa jaka jest jego rodzina bo on kreuje model rodziny na wzor swych rodzicow . Sama widzisz niechce pomocy z nikad bo gdyby skozystał z porady , terapii to zmieniłby się , a tak niestety niechce podjąć tego dla ratowania was . A najlepiej i najprościej jest obwinić innych a niewidziec u siebie , ze cos jet nietak
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 11:30

elzbieta45 napisał(a):kochasz go wiec jest to normalne i oczywiste , ze chce się ratować swoje małzenstwo . Również jest ojcem twojego dziecka (waszego) . Ale zadaj sobie pytanie czy ty chcesz takiego modelu rodziny dla waszego potomstwa jaka jest jego rodzina bo on kreuje model rodziny na wzor swych rodzicow . Sama widzisz niechce pomocy z nikad bo gdyby skozystał z porady , terapii to zmieniłby się , a tak niestety niechce podjąć tego dla ratowania was . A najlepiej i najprościej jest obwinić innych a niewidziec u siebie , ze cos jet nietak



Właśnie o to chodzi, za każdym razem jeśli próbowałam z nim rozmawiać i przekonać że pójście do pracy zawodowej, pojechanie do rodziny czy póście do koleżanki to nic złego to słyszałam, że mam wygórowane wymagania ;-( bo jego rodzice żyją inaczej i mają się dobrze a ja jestem jaką dziwna i nie wiem co jest w życiu ważne i za dużo od niego wymagam. Więc naprawdę już nawet nie chce mi się z nim dyskutować, szkoda moich nerwów ;-(

Przecież jak mozna coś zmienić w związku, kiedy tylko jedna strona widzi problem a druga nie ma sobie nic do zarzucenia? do zmian trzeba dwojga ;-(
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez elzbieta45 » 11 sie 2013, o 11:47

tak do zmian trzeba dwojga , bo jedna osoba to daremny trud i wysiłek .
A uwierz , ze meczac się w takim związku niebedziesz szczesliwa ani tez wasze dziecko . lepiej jest nieraz odejść i być samemu z dzieckiem niż się meczyc . Jak niewidzi problemu to niech jest ze swymi rodzicami i zyje w tym złym tyranicznym swiecie .
Niemozna nikomu zabraniać kontaktu z ludzmi , a wiezy rodzinne sa bardzo ważne . Również Twoje potrzeby a kontakt z rodzina to sa wiezy które wszczepia się swemu potomstwu i przekazuje dalej . człowiek to nie osoba skazana na samotność ale lubi byc z ludzmi
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez Jamelia » 11 sie 2013, o 13:08

Pisałaś że już się nie nabierzesz na przeprosiny... Czyli przepraszał i obiecywał poprawę... a skoro tak to znaczy że jednak zdaje sobie sprawę z tego że nie zachowuje się normalnie. Twój mąż musi być strasznie zakompleksiony,chce mieć kontrolę nad tobą cały czas bo wszędzie widzi lepszych od siebie. boi sie że mu ktos Ciebie zabierze. Jestes bardzo podatna na niego. Skoro całe życie podporządkowałaś jego zasadom. A gdzie Twoje zasady? Trzymaj się swoich zasad i wszystko się ułoży .Facet nabierze do ciebie szacunku z czasem, a jeśli nie to niech się męczy sam ze sobą.Nie daj sobą manipulować. Powodzenia :)

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 13:14

dziuska napisał(a):Pisałaś że już się nie nabierzesz na przeprosiny... Czyli przepraszał i obiecywał poprawę... a skoro tak to znaczy że jednak zdaje sobie sprawę z tego że nie zachowuje się normalnie. Twój mąż musi być strasznie zakompleksiony,chce mieć kontrolę nad tobą cały czas bo wszędzie widzi lepszych od siebie. boi sie że mu ktos Ciebie zabierze. Jestes bardzo podatna na niego. Skoro całe życie podporządkowałaś jego zasadom. A gdzie Twoje zasady? Trzymaj się swoich zasad i wszystko się ułoży .Facet nabierze do ciebie szacunku z czasem, a jeśli nie to niech się męczy sam ze sobą.Nie daj sobą manipulować. Powodzenia :)



Oczywiście, że za każdym razem jak mówiłam że mam już dosyć takiego życia, bez pracy, rodziny, znajomych, z ciągłymi ograniczeniami i kontrolą i że to koniec to on błagał, prosił, że się zmieni, że już zrozumiał ale jak zwykle trwało to tydzień, może dwa, czasami miesiąc a później wszystko wraca do normy ;-( i jest beznadziejnie. więc ja już nie mam złudzeń że coś się zmieni, wiem że na pewno się zmieni, ale na gorsze.
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez Jamelia » 11 sie 2013, o 13:58

Jeśli nie wierzysz że będzie lepiej, to nie czekaj bo nie masz na co. Spakowana?

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez briserlecoeur » 21 sie 2013, o 21:35

dokładnie.... Tyran bez dwóch zdań... !

Mam nadzieję, ze uda Ci sie spokojnie wyjechać do rodziny. Trzymam kciuki ! :)

Briserlecoeur - Jestem ar­tys­tką ulot­nej chwili.
Avatar użytkownika
briserlecoeur
Miła Kobietka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 17:13

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez marlenaparzych » 23 sie 2013, o 14:30

zdecydowanie odejsc ;)

marlenaparzych
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 14:29

Re: odejść czy zostać? pomóżcie

Postprzez geridelii » 24 wrz 2013, o 13:30

daj se z nim spokój, to chyba nie ma większego sensu

geridelii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 24 wrz 2013, o 13:22
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google Adsense [Bot], Tomaride