Ja mieszkam z teściową już 6 lat.... i od 6 lat jestem strzępkiem nerwów.
Pamiętam przed slubem cieszyłam się że będę miała świetną teściową. Bo ona dla każdego gościa jest miła, uczynna, ugości po staropolsku - wyjmie wszystko co ma w lodówce i jeszcze z piwnicy weki przyniesie aby gość nie wstał od stołu głodny, śmieje się, dowcipkuje i w ogóle cud, miód, malina....
Tylko że teraz widzę jak gość odjedzie to ona dzwoni do koleżanki, córki lub kogoś tam i obgada gościa który własnie od niej wyszedł. Zda relację co ten ktoś mówił, co zjadł, no wszystko. Taka jest fałszywa. No ale przed ślubem tego nie wiedziałam.
Wtrąca się do wszystkiego... możemy się z mężem pokłócić a ona się wpieprza do naszej kłótni. Raz się nawet dowiedziałam że to moja wina że mąż wrócił pijany bo ja go przywiozłam autem (razem jechaliśmy do znajomych gdzie faceci sobie wypili). I to moja wina!!! A czy ja mu wlewałam w gardło? Nie, ale ja go przywiozłam do domu bo gdybym powiedziała: nie pij bo ja nie będę jechać autem to on by nie pił... i tu pod okiem jedzie mi wielki czołg jak on by nie pił.
Co do zabierania kubków z pokoju, czy talerzyków, czy ciuchów do prania to jest na porządku dziennym. Nie raz na krześle leżały ubrania świeżo wyprane ale nie schowane a ona je brała do prania.....
Nawet teraz potrafi zajrzeć do pokoju niby do wnuka, a jak coś stoi na stoliku to zaraz sprząta.
Mało tego, jak jechaliśmy do znajomych w sobotę (a jest to częste) i wracaliśmy to widziałam że poduszki na łózku leżą inaczej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A łóżko było pościelone!!!! Ona musi zrobić nasze poduszki po swojemu!!!!!!!!!!!!!! Już kiedyś chciałam jej zostawić pod poduszką użytą prezerwatywę aby się zgorszyła i więcej nie ruszała. Mąż jej setki razy mówił że ma do pokoju nie wchodzić a ona robi rewizję chyba zaraz jak tylko wyjedziemy za bramę.
Kiedyś mi nawet kwiaty podlewała i to codziennie!!!! We fiołkach miałam błoto!!!
Mamy mały śmietniczek w pokoju to ona go opróżnia nawet jak jeszcze połowa nie jest pełna. Bo w smieciach można znaleźć ciekawe rzeczy, nie? Co oni sobie kupili, co jedli a może jakąś karteczkę się znajdzie....
A już nie wspomnę że we wszystkim jest najmądrzejsza, wszystko co ja powiem to jest źle..... ach, szkoda nerwów na nią....... mogłabym tak mowić i mówić i byście się zanudziły na śmierć. wiedźma jedna