Z bolącymi stawami nie ma żartów, ja sie niestety mecze z jakimś choróbskiem o podłożu reumatologicznym - od 2 lat nie są w stanie postawić właściwej diagnozy, a byłam na obserwacji na oddziale rematologicznym, stosowałam zabiegi w kriokomorze, maści itd :/
Jest jednak pare sposobów na zmniejszenie bolesności stawów poprzez wypłukiwanie toksycznych substancji z organizmu (bo one niestety lubią osadzać sie w stawach). Wymienie 2:
1) popijanie (w bardzo małych ilościach) wywaru z liści laurowych - w internecie sporo tego krąży, ale trzeba BARDZO uważać, bo picie tego w dużych ilościach może powodować krwotoki wewnetrzne!!! I mocz przybiera przy stosowaniu tego różne dziwne kolory
2) wypłukiwanie toksyn za pomocą wyciągu z yukki - ja po paru miesiącach z liściem laurowym przeszłam na to, bo to po prostu wygodniejsze, nie trzeba codziennie gotować świeżego naparu tylko łyka sie tabletki.
Efekty w obu przypadkach podobne - mniej strzykania w stawach, mniejsza bolesność i sztywność poranna (wcześniej nie byłam w stanie rano nacisnąć guzika! o zmianie pieluchy dziecku nie wspomne
)