Eh cięzki temat. Chciałabym już legalnie móc jeździć bo lubię prowadzić samochód ale jak przychodzi do egzaminu to wpadam w panikę
Na jazdach nie mam żadnego problemu ani technicznego ani jakiegokolwiek innego, jeżdżę normalnie, plac zaliczam z palcem w d...
Pierwszy egzamin oblałam przez czystą złośliwość egzaminatora. Jeździłam po Katowicach 45 minut i jakiś frajer wymusił mi pierwszeństwo ale to tak chamsko, że szok. Egzaminator wcisnął hamulec w sama podłogę i wszystko.... byłam 100 metrów przed WORD-em
Ale było widać, że chciał mnie oblać...i powiem Wam, że zostawiło to trwały ślad w mojej głowie bo na drugim egzaminie dosłownie trzęsłam się ze strachu i co ? I nie ruszyłam nawet z miejsca
2 razy zgasło mi auto ( co na jazdach zdarzyło mi się to może kilka razy i to na samym początku a potem już nie)
To wszystko działo się prawie 1,5 roku temu. I do dziś mam rozstrój żołądka jak pomyślę o egzaminie...
bo przecież kiedyś muszę zamknąć te sprawę i zdać.