Jaśmin napisał(a):Z jednej strony przesadzasz bo to zabawa na weselu. Z drugiej, mnie szlag by trafił gdyby mój facet noskiem miział się z jakimiś panienkami. Zależy. Dobra zabawa nie jest zła o ile zna się granice. Zatańczyć i powygłupiać się to nic złego ale romantyczne patrzenie sobie w oczka i jakieś flirty to już jak dla mnie granica przekroczona.
Tyle. Nie widziałam tej sytuacji więc ciężko coś więcej powiedzieć.
laelia napisał(a):wiesz co, tak się zastanawiam - idziesz na wesele, gdzie wiesz, jakie będą zabawy - zdecydowałaś się iść tam, to niejako zdecydowałaś się na te zabawy, i "ryzyko" że mąż weźmie w nich udział. Według mnie nic takiego strasznego się nie stało. Jedynie rozumiem to, że OGÓLNIE mąż jest o Ciebie bardzo zazdrosny, i Tobie nie pozwala, a sam sobie pozwala. Taka niesprawiedliwość - tą kwestię rozumiem
Fenek86 napisał(a):Zdecydowanie macie niezdrowe podejście do związku. Jesteście zbyt zaborczy i ograniczeni. Do tego zbyt zazdrośni o siebie.
Fajnie, że oboje nie chcecie robić drugiemu co niemiłe ale trochę zaufania nikomu nie zaszkodzi.
Jakbym miał iść na wesele, siedzieć przy stole i tylko patrzeć na swoją żeby nie tańczyła z nikim a ona na mnie żebym broń ci Boże nie brał udziału w zabawach to by mnie chyba *** strzelił. Ją z resztą też.
Fenek86 napisał(a):Zdecydowanie macie niezdrowe podejście do związku. Jesteście zbyt zaborczy i ograniczeni. Do tego zbyt zazdrośni o siebie.
Fajnie, że oboje nie chcecie robić drugiemu co niemiłe ale trochę zaufania nikomu nie zaszkodzi.
Jakbym miał iść na wesele, siedzieć przy stole i tylko patrzeć na swoją żeby nie tańczyła z nikim a ona na mnie żebym broń ci Boże nie brał udziału w zabawach to by mnie chyba *** strzelił. Ją z resztą też.
reenata90 napisał(a):Związek to nie samowolka, że każdy robi to co chce (oczywiście tez nie wiezienie) trzeba się pewnych zasad trzymać i myśleć o drugiej osobie jak by się czuła i co myśli w danej sytuacji.
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]