Dziś już widok tatuażu nie wywołuje wstrętu i tatuaż przestał być etykietką przęstępcy. Badania dowodzą, że co trzecia osoba jest w stanie zgodzić się wytatuować swoje ciało.
Coraz częściej jednak słyszy się o tatuowaniu małych dzieci. W sieci jest pełno filmów i zdjęć przedstawiających tatuowanie niepełnoletnich.
Niektóre takie przypadki to czysta fantazja rodziców i robienie tego wbrew woli dziecka. Najmłodsze wytatuowane dziecko ma 2 latka i pochodzi z Puerto Rico. W sieci można znaleźć filmik, na którym to dziecko wyrywa się i płacze. Matka dziecka odpowiedziała za to przed Sądem.
Niedawno w sieci zaistniał nijaki Benjamin Lloyd - artysta, który tatuuje chore dzieci. Jego tatuaże są zmywalne. Zapewnia tym frajdę chorym dzieciom.
A jak odnieść się do prawdziwych tatuaży u dzieci?
Czy uważacie, że ludziom miesza się już w głowach?
Przecież ciało dziecka rośnie, rozciąga się, zmienia. Rodzice wytatuowanych dzieci są dumni z tego a atakowani przez społeczeństwo nawiązują do przekłuwania uszu swoim pociechom -"Atakujecie nas i nasze dzieci a sami swoim przekłuwacie uszy (...)".
Myślicie, że to dobre porównanie?
Lubię tatuaże, ale u dorosłych.
Chciałabym żebyście wypowiedziały się na ten temat.