Mi udało się zrobić prawo jazdy w 2012 i zdałam za pierwszym razem i też nie byłam najmłodsza.
Jakoś dopiero wtedy się zmobilizowałam. Miałam pojecie o tym jak jeździć i znałam zasady, ale nie było mi do szczęścia potrzebne. Teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym go nie mieć, bo to znacznie ułatwia życie.
Szczerze, to na ten moment zdanie egzaminu teoretycznego mogłoby mnie przerosnąć.