Już sama nie wiem co się dzieje

Życiowy dział, nasze sprawy i problemy dnia codziennego.

Już sama nie wiem co się dzieje

Postprzez ila5@o2.pl » 15 mar 2016, o 20:54

Hej dziewczyny,
piszę tutaj chyba z bezradności już, bo sama sobie nie potrafię ze sobą poradzić. Nie wiem co mi jest. Postaram się napisać jak najkrócej i najprościej.
Mieszkam za granicą, z chłopakiem, to dla niego tutaj przyleciałam i zostawiłam dotychczasowe życie. Jak to początki było ciężko, w sensie pracy, ogólnie oswojenia się z nową sytuacją itd. Jestem tu już prawie 2 lata, dużo pracy, zacięcia z mojej strony oraz chłopaka i są tego efekty, ciągle posuwamy się do przodu. Pracuję, chodzę na kurs językowy, aby tylko zmienić pracę na pracę w zawodzie, ogólnie jest dobrze, nie mogę narzekać, ale.. coś zaczęło mnie przerastać. Z moim chłopakiem uklada się świetnie, jest cudownym facetem i lepszego nie mogłabym sobie wymarzyć, z miesiąca na miesiąc uczucie między nami i chemia tylko rośnie, i tak naprawdę tylko to mnie tutaj trzyma.. gdyby z dnia na dzień zaproponował powrót do kraju, nie zawahałabym się chyba nawet. mimo całego wysiłku już włożonego w to wszystko. Do tego dochodzi inny aspekt - mam wrażenie, że życie ucieka mi między palcami... moi znajomi zaręczają się, biorą śluby, jeżdżą na wakacje, bawią się, a my kisimy tutaj oboje-nawzajem. Jeszcze nie mamy tak komfortowych prac, by móc sobie pozwolić na spokojne wakacje, urlopy itd., dlatego też uczymy się języka, by żyło się lepiej... i jak do tej pory to mnie nie bolało, zaczęło mnie boleć... jak napisałam koleżanki się zaręczają i dobijają tekstami " nie martw się , ty też się doczekasz oświadczyn! " mimo, że nigdy nie chodziłam i nie płakałam z powodu braku pierścionka na palcu, bo mieliśmy rozmowę na ten temat z moim P. i była rozmowa na ten temat, że najpierw stała praca, ogarnięcię się tutaj itd.. i dopiero. Więc plany dalekie jakieś są w tym kierunku. Ale pierwsza koleżanka zaręczona, druga, trzecia... niepoważne traktowanie mnie w domu rodzinnym i naszego związku " bo przecież nie jesteśmy nawet po ślubie", powrót do kraju i takie "rozdwojenie się" bo tutaj żyjemy sami sobie, a w Polsce każde na noc rozchodzi się do swojego domu... zaczęło mnie to przerastać.... nie umiem wyjaśnić o co mi chodzi.. mam taki żal w sobie... do tego mój facet stąpa mocno po ziemi, za co go kocham, ale momentami mam wrażenie , że życia zacznie brakować na jego plany... o ślubie będzie się myśleć jak znajdzie się stałą pracę i kupi własne mieszkanie, a już ja mam 26 a on 29 lat... , dzieci jak się tu odkujemy i wrócimy do kraju (w kraju gdzie jestem nie chciałabym rodzić i wychowywać dzieci-wg mnie beznadziejne podejście do tych spraw) to kiedy? po 40? jak tu z 10 lat minimalnie zostaniemy.. :( i tak lecą mi dni - praca, kurs, dom, praca, kurs, dom.. na fejsbuku obserwuję rozwijające się życie moich znajomych zarówno rodzinne jak i towarzyskie.. a ja kupuję piękne ubrania, których nawet nie mam gdzie założyć. Nie mówiąc o tym, że pracujemy w innym trybie zmianowym więc tylko się mijamy, a czas mamy dla siebie tylko w weekendy. I tak od kilku miesięcy mam wrażenie, że robię się z tygodnia na tydzień bardziej rozgoryczona i pełna żalu przez to wszystko, czemu nie mogliśmy spróbować szczęścia w Polsce, tylko od razu on założył wyjazd i koniec.. a może by się udało w Polsce, trochę skromniej, ale między swoimi i to życie inaczej by wyglądało. Mój chłopak jakoś sobie radzi, bo nigdy nie był typem wielkiego towarzysza, kontakt z kolegami mu wystarcza taki co wracamy do kraju, albo któryś do niego zadzwoni, a mnie zawsze było wszędzie pełno.. nie umiałam w domu usiedzieć. Próbowałam tu znaleźć znajomych, ale nie wiem jakim cudem tu za granicą ludzie niby z jednego kraju, ale są jakby trochę z innej planety, jeszcze nie trafiłam na swoją drugą połowkę, w sensie dobrej koleżanki tutaj.
ila5@o2.pl
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 17 lut 2016, o 19:41

Re: Już sama nie wiem co się dzieje

Postprzez Meow » 30 kwi 2016, o 23:35

Witaj,zastanawiam się dlaczego nikt jeszcze do tej pory Ci nie odpisał.
W pewnym sensie rozumiem przez co przychodzisz bo tak samo znajduje się poza granicami kraju i tak samo nie koniecznie ja tego chciałam. Ja mam o tyle gorzej ze odkąd z amieszkalam tutaj z moim narzeczonym często się klocimy,może to jest kwestią tego ze się nawzajem siebie uczymy ale kłótnie to u nas praktycznie codzienność i tak samo jak u Ciebie moje życie wygląda podobnie,praca,kurs,dom i tak w kółko,znajomych naprawdę ciężko jesttu znaleźć bo tak jak mówisz,niby ludzie z tego samego kraju ale tutejsi odnoszą się do Ciebie przyjaźnie niż rodacy ;) mam kilka koleżanek ale to nic poważnego,nic co nie zastąpi prawdziwej przyjaźni.
Jeśli chodzi o wasz związek i podejście Twojego chłopaka do ślubu etc.to ma trochę w tym racji no bo jednak moim zdaniem ślub powinien być dopiero wtedy kiedy młodzi stoją już stabilnie na nogach,przecież nie po to wyjechaliscie za granicę żeby wydać teraz większość pieniędzy które zarobiliscie przez te dwa lata. Rozumiem ze macie już swoje lata i potrzeby (mój narzeczony jest w tym samym wieku co Twoj) ale jednak powinniście ustawić sobie jakiś plan,np. Tyle i tyle spędzicie za granicą,wracacie do kraju,znajdziecie pracę,ślub,dzieci itp.
Jeśli Ty czujesz się nie pewnie w związku,tzn rani Ciebie to ze inni nie traktują Was poważnie to porozmawiaj ze swoim chlopakiem...co on o tym mysli i dlaczego Ci sie nie oswiadczy ? Czy to aż taki wydatek ? A jeżeli ma Was to uszczęśliwić to nad czym się tu zastanawiać ;)
Moim zdaniem rozmowa z Twoim chlopakiem jest tu kluczową,powiedz mu to wszystko co napisałaś tu na forum i zobacz co on na to. Przecież nie będziecie siedzieć w tym kraju do starości i później od Nowa układać sobie życie w Polsce
Porozmawiaj szczerze ze swoim chłopakiem,powodzenia życzę i daj znać jak wam poszło ;)
Meow
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 12
Dołączył(a): 30 kwi 2016, o 23:13

Re: Już sama nie wiem co się dzieje

Postprzez BlackWolf » 2 cze 2016, o 00:06

Przestań szukać znajomych na siłę. Fajne osoby same znajdą się.
Poza tym ''my Polacy trzymamy się razem'' nie sprawdza się za granicą. Mieszkając w dwóch krajach (pomijając Polskę) poznałam zaledwie dwie wspaniałe Polki a codziennie poznawałam nasze rodaczki na pęczkach i każde pozostałe mierzyły za wysoko, były wyniosłe i jakieś takie... Inny świat w ogóle. Nie wliczam w to kolegów mojego hmm partnera, którzy nie pozjadali rozumu. Prawdziwych, fajnych ludzi poznałam dopiero w pracy i była to mieszanka narodowości.
Wiem jak to jest żyć na obczyźnie. Życie w krajach wysoko rozwiniętych wygląda jak napędzany motorek. Jest się w ciągłym ruchu i pośpiechu, wpada się w rytm maszynowy-praca,dom, praca, dom i nie ma się czasu na nic a co dopiero na życie razem (spędzanie z drugą osobą dnia, wyjście gdziekolwiek razem). Bo albo tak jak napisałaś, że mijacie się albo po prostu człowiek jest tak zmęczony, że nie ma chęci na nic w wolny dzień. A gdy już ma się na coś chęci, to jeszcze pozostaje kwestia tego czy Twój partner ma ten sam wolny dzień.
Wiem jak to jest, gdy patrzysz na zdjęcia swoich koleżanek a one już zamężne, co druga ma dzieci. Wtedy zaręczyny, ślub, całe wyobrażenie o takiej przyszłości staje się odległe.
Masz 26 lat, ja odrobinę więcej. Ale myślę, że na każdą z nas jeszcze przyjdzie ten czas.
Właśnie... Czas. Nie jestem pewna czy wygospodarujesz go tam gdzie jesteście skoro i u was życie jest na pełnych obrotach. Chyba, że zmiana pracy.
Próbowałaś porozmawiać o tym ze swoim chłopakiem? O tym jak Ty to widzisz i o tym, że wolałabyś jednak żyć w Polsce? Skoro jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi, to w Polsce też by sobie poradził.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: Już sama nie wiem co się dzieje

Postprzez kokoszanel » 4 cze 2016, o 07:04

Ja zwyczajnie uważam że powinnaś przeprowadzić ze swoim chłopakiem taką rozmowę i powiedzieć to jemu co próbowałaś powiedzieć nam a może i jeszcze więcej. Mieszkanie za granicą jest ciężkie, mieszkałam wiem.. lekko nie jest bo tam faktycznie często życie ucieka między palcami ale zawsze można wygospodarować sobie chwilę by ucieć gdzieś na chwilę, nie potrzebne są wakacje w tropikach by fajnie spedzić razem czas - nawet jeśli jest to tylko w weekend. Zróbcie sobie piknik - teraz pogoda dopisuje, weźcie wskoczcie na rower i pojedźcie gdzieś gdzie jest ustronnie ...

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: Już sama nie wiem co się dzieje

Postprzez Edytka77 » 12 cze 2016, o 19:48

Myślę ,że jesteś bardzo samotna teraz .I jak koleżanka pisze powyżej porzmawiaj z chłopakiem ,powiedz mu to wszystko co napisałaś tutaj.Powiedz mu jak chciałabyś zyc ,powiedz mu że ważny jest dla ciebie slub ,że nie czujesz się pewnie w tym związku.Jesteście już na tyle razem ,że powinien szczerze się określić ,żebyś wiedziała co i jak.Bo albo on jest tak niedomyślny ,albo najzwyczajniej czujesz że ona tak naprawdę nie chce ślubu itd. dlatego wymysla mieszkanie praca itd. itd.Powiedz mu zeby był szczery bo chodzi o całe wasze życie.
Edytka77
Miła Kobietka
 
Posty: 84
Dołączył(a): 12 cze 2016, o 19:38
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]