Przypadki chodza po ludziach

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Catalina » 30 sty 2016, o 10:59

Witam serdecznie,
jestem nowa na forum i od razu musze przeprosic za balagan w sposobie pisania, ale mieszkam za granica i nie posiadam polskich liter na klawiaturze...
Zalozylam ten watek, bo po trosze czuje sie samotna z moim problemem, a po trosze sama siebie nie rozumiem... do tej pory mianowicie nie rozumialam wiekszosci kobiet, ktore podobne sytuacje w zyciu spotykaly i nierzadko krytykowalam takie zachowania u nich. Dopoty, dopoki los postanowil sobie za kare ze mna poigrac i stalo sie... a co sie stalo? Otoz majac 28 lat zakochalam sie w starszym o 26 lat, zonatym mezczyznie, ktory stal sie dla mnie uosobieniem meskosci, dojrzalosci i odpowiedzialnosci. Nic miedzy nami nie bylo, jedynie okazjonalne, zawodowe spotkania. Jest Niemcem. Nie nalezy rowniez do tego grona najprzystojniejszych w jego wieku. Z wygladu sredni, ale jego osobowosc jest wspaniala. W zyciu bym siebie o to nie podejrzewala. Uwarzalam za obrzydliwe zwiazki kobiet z o tyle lat starszymi mezczyznami. Nawet jezeli chodzi o wyglad, nigdy nie gustowalam w nordyckiej urodzie. A tutaj taki psikus... glupieje jak go widze, jest mi goraco, gdy on dotknie mojej dloni (nic innego miedzy nami nie bylo), gdy slysze jego glos, dreszcze mi po ciele przechodza jak nastolatce :/ Ostatnio odmowilam dwa spotkania, zeby go nie widziec, bo ZONA. On ma ZONE, z ktora jest juz chyba ze 30 lat, albo i wiecej i nie mam najmniejszego zamiaru sie w to mieszac...
Czemu pisze? Nie mam zabardzo komu sie wygadac, a potrzebuje jakichs slow otuchy. Moze mial kto podobnie?
Catalina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2016, o 10:47

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez a_gatka » 30 sty 2016, o 20:45

Nie jest to łatwa sytuacja, ale - jak sama napisałaś - ma żonę. Cudzy facet rzecz święta, więc odbij po prostu od niego.
a_gatka
 

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Pletwa Reborn » 30 sty 2016, o 20:58

Nom, aż się zastanawiam- dlaczego tak Ci się spodobał?
Pletwa Reborn
 

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Catalina » 2 lut 2016, o 14:49

Dlaczego mi sie spodobal... no coz... ma niesamowity charakter, jest bardzo odpowiedzialny, posiada ogromne poczucie humoru, jest czlowiekiem aktywnym i jednym z tych typow ludzi, ktorzy maja sile przyciagania wlasna osobowoscia. Jezeli mialyscie kiedys z kims takim do czynienia, wiecie co mam na mysli. Banalnie powiedziawszy, czuje sie przy nim jak w niebie, jakos tak wyjatkowo. I po raz kolejny stwierdze banalnie: nigdy przy nikim wczesniej sie tak nie czulam i nie jest to metafora, ale najszczersza prawda.
Jezeli chodzi o wyglad... On ma prawie 54 lata, wiec do mlodzienczych ciach go nie zalicze. Co prawda ma niewielki brzuszek, ale jakos tak mesko to wszystko u niego wyglada... sposob w jaki chodzi, gestykuluje, trzyma dlonie w kieszeniach... i jego oczy. Ma niesamowicie blyszczace, jakby wiecznie smiejace sie oczy. Podobaja mi sie jego dlonie, wlosy, twarz, choc ma juz zmarszczki...
Zglupialam, wiec ograniczam kontakt do minimum. Odwolalam kolejne spotkanie zawodowe i obawiam sie, ze kolejnego juz nie bede mogla.
Najgorsze jest, ze ja nie moge przestac o nim myslec. Wstaje i mysle, zasypiam i mysle, gotuje obiad - mysle, jestem w pracy - mysle, rozmawiam z kolezanka - mysle...
I do tego swiadomosc, ze on ma zone :( :( :(
Przypuszczam, ze ja jemu tez sie podobam. Powiedzial mi, ze jestem bardzo atrakcyjna kobieta, pytal o rodzine, czy mam dzieci, itd. Zadaje mi mnostwo pytan dotyczacych mojego zycia prywatnego, bardzo go interesuje, jak wygladalo moje zycie w Polsce, jak zyje tam moja rodzina i Polacy. Jest tego wiele... ciagle sie przy nim usmiecham i chodze zadwowolna jakby mi ktos gazu rozweselajacego dosypywal...
Czemu los jest tak okrutny dla mnie???
Catalina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2016, o 10:47

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez kartka » 2 lut 2016, o 16:52

Pytanie, na ile on tak Cię interesuje, bo np. nigdy wcześniej nie byłaś naprawdę zakochana / szczęśliwa. Bo może wyobrażałaś sobie idealnego faceta dla Ciebie a nigdy wcześniej takiego nie spotkałaś. Aż do teraz. I głupiejesz. Tylko że facetów na tym świecie raczej nie brakuje i na pewno gdzieś jest Twój "typ", równie interesujący.
Dla mnie to tak trochę wygląda. Jak zwykła fascynacja. Bo poznałaś faceta, który odpowiada Ci charakterem w 100% a że jesteś samotną kobietą, to wyobraźnia też pracuje na podwyższonych obrotach. Sama przyznajesz, że fizycznie nie jest już taki pociągający, że właściwie nie jest w Twoim guście. Druga rzecz, że spotykasz go okazjonalnie i de facto nie znasz go dobrze. Nie wiesz, czy w prywatnym życiu jest równie idealny. Bazujesz tylko na tym, jaki jest na tych zawodowych spotkaniach.

Przypuszczam, ze ja jemu tez sie podobam. Powiedzial mi, ze jestem bardzo atrakcyjna kobieta, pytal o rodzine, czy mam dzieci, itd. Zadaje mi mnostwo pytan dotyczacych mojego zycia prywatnego, bardzo go interesuje, jak wygladalo moje zycie w Polsce, jak zyje tam moja rodzina i Polacy. Jest tego wiele...


Widzisz... często jest tak, że jak czegoś człowiek pragnie, to ma nieco wybujałą wyobraźnię. To, że powiedział Ci komplement, o niczym jeszcze nie świadczy. Tak samo to, że jest miły i pyta Cię o różne kwestie (również prywatne). Po prostu Cię lubi. A Ty najwidoczniej dopatrujesz się "czegoś", bo on się Tobie podoba. Każdy widzi to, co chce widzieć...

Wiem, że to jest przykre i że "łatwo się mówi", ale... po prostu ochłoń. Bo mi się wydaje, że jak już poznasz właściwego faceta, równie interesującego, pociągającego w sensie fizycznym, stanu wolnego i odwzajemniającego Twoją sympatię, to o tym "obecnym" zapomnisz w sekundę.
Avatar użytkownika
kartka
Extra Kobietka
 
Posty: 288
Dołączył(a): 2 cze 2015, o 18:07

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Catalina » 3 lut 2016, o 08:14

Tylko ze ja musze sie z nim te dwa razy w tygodniu widywac... nie idzie inaczej... a ciezko sobie kogos z glowy wybic jak sie go widuje i z nim przebywa... staram sie juz jak najmniej rozmawiac i tylko czekam az on sie mnie zapyta czy sie o cos pogniewalam...
Co wtedy? Zachowac sie jak dorosla kobieta i powiedziec mu prawde, zeby zrozumial dlaczego go unikam czy ukrywac sie jak przestraszona szesnastka??
:(
Catalina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2016, o 10:47

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Pletwa Reborn » 3 lut 2016, o 10:50

Przyjmijmy, że jemu też się podobasz i chciałby również z tobą być. Według ciebie właśnie tak powinien wyglądać twój wyśniony facet? Gość, który porzucił rodzinę dla innej? To chore.
Pletwa Reborn
 

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez kartka » 3 lut 2016, o 16:19

Catalina napisał(a):Tylko ze ja musze sie z nim te dwa razy w tygodniu widywac... nie idzie inaczej... a ciezko sobie kogos z glowy wybic jak sie go widuje i z nim przebywa... staram sie juz jak najmniej rozmawiac i tylko czekam az on sie mnie zapyta czy sie o cos pogniewalam...
Co wtedy? Zachowac sie jak dorosla kobieta i powiedziec mu prawde, zeby zrozumial dlaczego go unikam czy ukrywac sie jak przestraszona szesnastka??
:(


Najpierw się zastanów, czego Ty właściwie chcesz. Albo nie chcesz się wtrącać w jego małżeństwo, albo chcesz mu wyznać uczucia i grać w otwarte karty. Albo go unikasz, albo "tylko czekasz, żeby zapytał, czy się o coś pogniewałaś". Bo póki co zachowujesz się jak dziecko we mgle.

Nie odnosisz się do tego, co napisałam, więc powtórzę: myślę, że się nakręcasz, bo pierwszy raz spotkałaś faceta, który odpowiada Ci charakterem. Ale ani nie znasz go dobrze, ani nie podoba Ci się pod względem fizycznym, ani nie jest stanu wolnego i najprawdopodobniej nie czuje do Ciebie nic konkretnego. Chcesz mu powiedzieć, co czujesz, to idź do niego i mu powiedz. Tylko pytanie, czego się spodziewasz? Że rzuci Ci się w ramiona?
Ochłoń i zastanów się nad konsekwencjami. W "najlepszym" razie zniszczysz małżeństwo (nie mając gwarancji, że będziesz z nim szczęśliwa w późniejszym czasie). A oprócz tego zostaje: kompromitacja, niekomfortowa sytuacja, w jakiej postawisz siebie i jego, Wasze relacje na pewno się mniej lub bardziej zmienią (i raczej nie na lepsze). A jeśli to wypłynie poza Was, ucierpi również Twój wizerunek w pracy. Bo podkochiwanie się w koledze z pracy, wyznawanie mu miłości mimo świadomości, że jest od 30 lat żonaty, do profesjonalnych zachowań nie należy.

Ostatnio edytowano 3 lut 2016, o 16:32 przez kartka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
kartka
Extra Kobietka
 
Posty: 288
Dołączył(a): 2 cze 2015, o 18:07

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Catalina » 3 lut 2016, o 16:31

Kartka, to nie tak, ze on mi sie nie podoba. Zle mnie zrozumialas. On wlasnie mi sie podoba, pomimo ze do najprzystojniejszych nie nalezy.
Wczesniej mialam faceta, w ktorym dlugo i mocno bylam zakochana, ale nie WARIOWALAM w ten sposob.
Myslalam, zeby mu powiedziec nie dlatego, by rzucil sie w moje ramiona, ale aby zrozumial dlaczego chce ograniczyc kontakt do minimum i by mi w tym pomogl, np. w organizacji swoich zadan z kims innym.
Nie bylby zapewne moim wymarzonym ten, kto porzuca rodzine, choc on dzieci nie ma. Bardzo by chcial, ale nie ma. Ma jednak zone, z ktora zdaje sobie sprawe, ze zwiazal sie w latach, kiedy mnie moi rodzice nawet jeszcze w planach nie mieli. Poza tym jest starszy od mojej mamy o 2 lata i gdybym do takiego zwiazku dopuscila, nawet nie chce mysle jak zareagowalaby rodzina w Polsce...
Zdaje sobie sprawe, ze wszystko jest na nie... jak wiec okielznac te cholerne uczucia, ktore targaja moja glowe?? Jest jakis sposob?? Bo racjonalny punkt widzenia to ja sobie juz wytlumaczylam bardzo dokladnie i dalej nie daje rady...
Catalina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2016, o 10:47

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez kartka » 3 lut 2016, o 16:50

Catalina napisał(a):Kartka, to nie tak, ze on mi sie nie podoba. Zle mnie zrozumialas. On wlasnie mi sie podoba, pomimo ze do najprzystojniejszych nie nalezy.
Wczesniej mialam faceta, w ktorym dlugo i mocno bylam zakochana, ale nie WARIOWALAM w ten sposob.
Myslalam, zeby mu powiedziec nie dlatego, by rzucil sie w moje ramiona, ale aby zrozumial dlaczego chce ograniczyc kontakt do minimum i by mi w tym pomogl, np. w organizacji swoich zadan z kims innym.
Nie bylby zapewne moim wymarzonym ten, kto porzuca rodzine, choc on dzieci nie ma. Bardzo by chcial, ale nie ma. Ma jednak zone, z ktora zdaje sobie sprawe, ze zwiazal sie w latach, kiedy mnie moi rodzice nawet jeszcze w planach nie mieli. Poza tym jest starszy od mojej mamy o 2 lata i gdybym do takiego zwiazku dopuscila, nawet nie chce mysle jak zareagowalaby rodzina w Polsce...
Zdaje sobie sprawe, ze wszystko jest na nie... jak wiec okielznac te cholerne uczucia, ktore targaja moja glowe?? Jest jakis sposob?? Bo racjonalny punkt widzenia to ja sobie juz wytlumaczylam bardzo dokladnie i dalej nie daje rady...


Zasadniczo nie mam nic do różnicy wieku i jestem zdania, że nie wiek powinien być wyznacznikiem w związku. Ale niestety w przypadku tak dużej różnicy wieku pojawiają się wątpliwości. Nie dziw się rodzinie, bo zapewne sama byś była niemile zaskoczona na ich miejscu. Tobie się teraz w tej euforii może wydawać, że to takie proste i oczywiste. Że dwójka ludzi się kocha i nie zwraca na nic innego uwagi. Ale to tak nie działa, bo teraz jest dobrze, ale za 5, 10, 20 lat wszystko się zmieni diametralnie.
Ty jesteś młodą kobietą, która się rozwija, jest zdrowa, pełna energii i zapału, a jemu jest bliżej do emerytury i spokojnego życia w zaciszu. I kiedy on będzie miał 70 lat, Ty będziesz miała 44. Będziecie na zupełnie innych etapach w życiu. Wiesz, do czego zmierzam? Znam takie małżeństwo, z różnicą wieku bodajże 20 lat. I wiesz co? On ma jakieś 75 lat, problemy zdrowotne, pojawiają się już oznaki takiej typowej "starości". Coraz więcej marudzi, zapomina itd. A jego żona tego nie rozumie. Tzn. rozumie, ale ją to frustruje, bo ma 55 lat, jest aktywna zawodowo i towarzysko, energiczna, z milionem pomysłów na minutę. Są razem, ale w zasadzie osobno. Jest coraz mniej wspólnych tematów do rozmów a coraz więcej nieporozumień. Kilka lat temu chcieli się rozwieść, ale jakoś udało im się naprawić kryzys. Co nie zmienia faktu, że dla tej kobiety jest to ciężką lekcją pokory i wyrozumiałości. I otwarcie nie raz mówi, że gdyby nie ta różnica wieku, to ich relacja dzisiaj by wyglądała zupełnie inaczej. I że tęskni za tym facetem, którego poślubiła. Oboje mają świadomość, że to, co ich połączyło przed laty, wygasło bezpowrotnie. A miłość została zastąpiona przyjaźnią i przyzwyczajeniem.
Może zaraz ktoś uzna, że to, co teraz piszę, jest chamskie. Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka, może znajdą się ludzie, którzy pomimo tak dużej różnicy wieku są ze sobą pod każdym względem szczęśliwi, ale jestem pewna, że jeśli się znajdą, to będą to wyjątki. Nazywajmy rzeczy po imieniu.

Zastanów się 10 razy, czy w ogóle chcesz wdawać się w taką relację. Tobie teraz może się wydawać, że to wszystko "Was" ominie, ale nie ominie, niestety.
Avatar użytkownika
kartka
Extra Kobietka
 
Posty: 288
Dołączył(a): 2 cze 2015, o 18:07

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez RoxanaT10 » 5 lut 2016, o 14:30

ja bym się nie pakowała w taka sprawą
RoxanaT10
Miła Kobietka
 
Posty: 60
Dołączył(a): 4 lut 2016, o 15:16

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Catalina » 5 lut 2016, o 15:40

Tez nie chce sie w to pakowac... choc czasem jak go widze, az wstyd sie przyznac, ale mam na niego tak ogromna ochote... chcialabym uprawiac z nim seks, ale oczywiscie tego nie zrobie.
Widzielismy sie wczoraj w pracy. Ubral sie ladniej niz zwykle, pachnial pieknie perfumami i do tego ta niebieska koszula, usmiech, oczy...
Jak ja mam funkcjonowac, kiedy ten czlowiek pobudza wszystkie moje zmysly :(
Catalina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2016, o 10:47

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Jamelia » 10 lut 2016, o 10:47

Taki typ mężczyzny, podejrzewam że nie na Ciebie jedna tak działa i , zapewne nie raz nie dwa z tego faktu "skorzystał - po korzystał"..
Podpisuje sie pod tym co napisała Kartka, mianowicie: nie znasz go jaki jest w życiu prywatnym, czy w domu nie odreagowuję tej swojej życzliwości jaką w pracy musi okazywać innym. może chodzi w podartych gaciach, pierdzi i beka przy żonie ten Twój ideał ;) Wiem jak to jest być kimś zauroczonym, i wierz mi że nie ma takich gości jakimi my ich widzimy w chwili "otępienia" ;p

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: Przypadki chodza po ludziach

Postprzez Catalina » 13 lut 2016, o 10:51

Jamelia dziekuje za odpowiedz.
Rowniez widze to w podobny sposob. Ten 54 letni mezczyzna charakterem przypomina caly czas siebie w mlodosci. Oczywiscie nie znalam go wczesniej, ale wiecie jakie typy tak maja. To co ci, ktorzy nie zdziadzieli wlasnie dzieki swojej ciaglej, mlodzienczej werwie i osobowosci... do tego jego oczy... on ma takie sliczne, smiejace sie i blyszczace oczy... kiedy w nie patrze nie widze tyle starszego faceta...
Przestali podobac mi sie rowiesnicy...
Jestem omamiona, opetana i zniewolona przez tego mezczyzne...
W przyszlym tygodniu czeka nas wspolna podroz samochodem...
Juz mi duszno na sama mysl
Catalina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 sty 2016, o 10:47
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Sialanat