Zwracam sie do was z prosba o pomoc,porade,bo nie mam z kim o tym porozmawiac...
Jestem z moim chlopakiem od kilku miesiecy,6 to niewiele,tym bardziej martwi mnie to co sie dzieje....
na poczatku byl bardzo zaangazowany,dzwonil do mnie po 10 razy dziennie,spotykalismy sie kazdego dnia,byl bardzo czuly,ciagle mnie calowal,dotykal,przytulal....
potem cos sie zmienilo,widzialam,ze bym nieobecny myslami..... nadszedl moment powaznej rozmowy,stwierdzil,ze fakt iz widujemy sie bezprzerwy zaczal mu troche ciazyc i,ze nie wie co dalej,ze on nie chce byc z kims 24/24....
a sam tego chcial,to on ciagle do mnie dzwonil i chcial mnie ciagle widziec,nie rozstalismy sie,postanowilismy dac sobie troche wiecej luzu,ale potem zauwazylam,ze stal sie nagle,poprostu z dnia na dzien bardzo chlodny w stosunku do mnie,przestal mnie calowac,obejmowac,dotykac,stal sie zimny i nieczuly i to trwa tak do dzis,zadko sie zdarza,zeby mnie dotkal,nie calujemy sie wcale,tylko wtedy jak mamy sie kochac,o przytulaniu nie ma mowy,moge jedynie na poklepanie po udzie lub po tylku, za przeproszeniem liczyc,widujemy sie co dwa ,trzy dni,czasem codziennie,zalezy,zauwazylam,ze tez niechetnie ze mna wychodzi,ciagle siedzimy u mnie ,zadziej u niego....
dwa razy zapytalam go wprost czy czasem kogos nie poznal,czy mnie nie zdradza,oczywiscie zaprzeczyl,a ja nie potrafie sobie w zaden inny sposb tego braku kontaktu fizycznego wytlumaczyc,ze tak z dnia na dzien przestal miec ochote na przytulanie,calowanie mnie...
ostatni raz jak mnie "publicznie" objal to byo tydzien temu,pomyslalam sobie nawet "co mu sie stalo,ze mnie tak nagle objal ?"
ostatnio zaczelam mu opowiadac o mojej zdradzaniej kolezance,chcialam zobaczyc jego reakcje,na to co mowie,co na ten temat sadze....
powiedzial,ze to s**** i tak dalej,ale co innego mial powiedziec,zaczelam wyciagac te tematy,zeby widziec jak na nie reaguje...
gdy go zapytalam czy czasem kogos nie ma,powiedzial mi,ze takie rzeczy nie wchodza w wgole w gre i,ze gdyby tak bylo to by mi powiedzial,a ja mam nieodparte wrazenie,ze ten brak czulosci i zmiana w sposobie traktowanie mnie jest spowodowany tym,iz mnie zdradza ,nie juz sama co mam myslec,martwi mnie to okropnie