redorange666 napisał(a):NIe z wiekiem mu nie przejdzie... to długie ćwiczenia aby nauczyć się kontrolować finisz... i wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia.
skąd wzięłaś taki mit??? Taki sam jak ten że jak się seks na stojącu uprawia to nie da się zajść w ciążę bo pleminkom trudno płynąc pod górę. ale mi tym hasłem humor poprawiłaś.
Takatoli napisał(a): Czyli tak,... (żeby było w temacie)
Abym miała większą ochotę na seks, On musi się starać się powstrzymywać, i dawać mi rozkosz, a ja natomiast muszę zacząć go wreszcie instruować.
ALE! To się tak wszystkim wydaje, że to jest takie proste. Niby wiem o tym, że gdybym porozmawiała z Nim od serca, to problemy by się skończyły.
ON nie ma tyle wiedzy na temat seksu. Wie, jak się za to zabrać, wie na czym to polega, wie co ma robić, ale nie jest w pełni doświadczony. Ja już jakieś tam doświadczenie posiadam, ale mimo tego mam BLOKADĘ. Nie umiem mu powiedzieć, zróbmy tak a tak...
Dla jednych to takie oczywiste, że jak się jest z kimś w związku, to jaki problem pogadać o seksie, o zepsutym samochodzie czy co zrobić na obiad... Ale to, że ktoś tego nie potrafi nie znaczy, że jego związek jest zły, oparty na nieszczerości, że nie ma przyszłości czy coś...
Niektórzy potrzebują czasu by się otworzyć przed kimś w 100%. Nieważne ile się jest ze sobą; pół roku czy 2 lata - każdy ma swój czas.
Dla mnie to wcale nie oznacza, że jak się na Niego nie otworzyłam w 100%, to nie mogę się "brać za seks". Zupełnie tego nie rozumiem.
Ale im dłużej trwa ta dyskusja, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że nie da się zrozumieć drugiego człowieka nie będąc w jego skórze.
Nie wiem dla czego zwalacie wszystko na rodziców, na ich kompleksy i brak umiejętności rozmowy o seksie. Jak dla mnei to nie ma nic do rzeczy. Ze mną nikt na te tematy nie rozmawiał, nikt mi niczego nie tłumaczył... i nikogo to nie obchodziło. Pamiętam tylko tekst mojej matki kiedyś tam jak powiedziała mi tylko nie zrób jej bachora. Cudne słowa.
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]