Już nie mam sił...

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Już nie mam sił...

Postprzez Burbi » 29 lip 2014, o 18:20

Hej,

Od razu powiem – piszę to chyba bardziej, żeby się po prostu wygadać niż, żeby znaleźć rozwiązanie bo takowego po prostu nie ma. Niedługo minie rok jak jestem na forum, a rok już minął od wydarzeń które obróciły mój świat o 180 stopni… Byłem w związku szczęśliwy, spełniony, pełen nadziei na przyszłość, starałem się z całego serca, kochać, być, pomagać… Miałem wady jak każdy, nieraz się kłóciliśmy, ale zawsze chciałem zgody, potrafiłem przeprosić, nie unosiłem się dumą, zawsze stawiałem jej potrzeby ponad swoje. Chciałem tylko jej szczęścia… Ale po 3 latach widać okazałem się niewystarczający, bo zdradziła mnie i zostawiła… To już rok a ja ciągle jestem w rozsypce, nic mi nie pomaga. Na początku radziłem sobie fatalnie, potem coraz lepiej i lepiej, po paru miesiącach myślałem, że „ozdrowiałem” że jakoś sobie z tym poradziłem, ale to był błąd. Widocznie tylko to stłumiłem na chwilę, bo to wróciło, wróciło jeszcze silniejsze niż wcześniej, ból samotności, koszmary, myśli o niej, o tym ze ona jest z innym, że kiedy ja znowu zasypiam sam, ona ma jego obok, że moi znajomi są szczęśliwi tylko ja jeden jakoś nie potrafię znaleźć sensu życia. Bo ona nim była, więc gdy odeszła ona, odeszło wszystko wraz z nią. Chciałem się oświadczyć, chciałem dać jej wszystko co mam, ale nie zdążyłem. Dziś patrzę na miejsce w którym miałem moją srebrną obrączkę (kupiliśmy sobie takie po 2 latach) czasami sobie ją oglądam, trzymając w dłoni wspominam najwspanialsze dni mojego życia. Dlaczego nie potrafię dojść do siebie? Dlaczego nie powiem sobie, że to ona straciła, że stać mnie na więcej? Bo nie potrafię tak myśleć. Dla mnie to ja jestem tym przegranym, który utracił kogoś wyjątkowego, a to ona zyskała, bo ma teraz kogoś lepszego, bo zawsze to mnie kobiety zostawiały, bo wiem, że nie jestem atrakcyjny, że nie mam nic do zaoferowania i ten cały koktajl uczuć dobija mnie każdego dnia coraz bardziej… Pracuje i staram się jakoś egzystować, ale nie widzę dla siebie przyszłości, nie widzę nadziei, po prostu już nie mam sił…

Jeżeli ktokolwiek dotrwał do końca to dzięki za wysłuchanie…

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Madlen » 29 lip 2014, o 19:01

Burbi, nie rozczulaj się tak..
Wielu osobom przytrafiło się to co Tobie ale mimo złych doświadczeń jakoś idą do przodu a ten niefortunny bieg zdarzeń zostawiają za sobą jako jedno z tych gorszych życiowych doświadczeń..

Wg mnie powinieneś po prostu częściej wychodzić na jakieś imprezy, korzystać z życia, bo siedząc zamknięty w czterech ścianach na pewno nie spotkasz miłości, a rozmyślanie i zadręczanie się tym co było nie ma najmniejszego sensu..
Wyluzuj się, wyskocz gdzieś, otwórz się na nowe znajomości, nawet te krótkie wakacyjne przygody mogą przeobrazić się w coś więcej..

Tylko weź się w garść, ogarnij i ruszaj na podbój :)
Avatar użytkownika
Madlen
Kobietka Expert
 
Posty: 5766
Dołączył(a): 13 mar 2013, o 22:56

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Burbi » 29 lip 2014, o 20:53

Tak, tak wszyscy mówią, tylko 90% moich znajomych jest w związkach i sorry ale nie udziela mi się ich szczęście, oczywiście im życzę jak najlepiej, ale nie mogę przebywać przy nich bo łapię doła, poza tym ja nie chce już nikogo, a może raczej nie mogę chcieć, jak mam znowu tylko zostać kopnięty za to, że komuś będę chciał dać szczęście to ja dziękuje za coś takiego. Mam mnóstwo kumpli którzy traktują kobiety jak szmaty, bawią się nimi i skaczą z kwiatka na kwiatek i laski same do nich biegną? A ja? Rozumiem, że mój wygląd odstrasza. Pogodziłem się z tym tak samo jak z samotnością, po prostu potrzebuję jeszcze rok może dwa, żeby do tego przywyknąć i tyle.

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24

Re: Już nie mam sił...

Postprzez wrozka-bajuszka » 29 lip 2014, o 22:26

Kurcze, no typowy facet któremu ciężko i ma swoje standardowe teksty "nie chcę żadnej kobiety!".
Swego czasu poznałam bardzo fajnego faceta. Poznaliśmy się na pewnym forum. Na początku rozmawialiśmy tylko na forum, później rozmowy prywatne, aż w końcu gg, facebook itd. Ale do czego zmierzam.. forum to było poświęcone tematyce samotności. I jak się można domyśleć - i on i ja właśnie tacy byliśmy - po rozstaniu z kimś, po trudnych życiowych sytuacjach. Chłopak ten po czasie trochę się otworzył i powiedział że w życiu nie zaufa żadnej kobiecie (zrobiła dokładnie to samo co Twoja Tobie), że on kobiety traktuje jak koleżanki i tyle, że on nawet nie zasługuje na to by być z kimkolwiek. i.. po 2-3 latach poznał swoją obecną dziewczynę z którą już jest może z 2 lata. Jest szczęśliwy, planują ślub - i co? jak się chce to się kogoś znajdzie! a już większego buntownika od niego nie spotkałam w swoim życiu ;)
wrozka-bajuszka
Miła Kobietka
 
Posty: 92
Dołączył(a): 26 maja 2014, o 21:47

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Astra » 29 lip 2014, o 22:54

No co Ty Burbi.
Widac , ze smutek i rozdrapywanie nie zabliznionych ran wspomnieniami tylko powoduje,
ze zaczyna siadac Ci psychika.
Chce powiedziec, ze nie Ty pierwszy i ostatni na tym swiecie doznales takiego paskudnego i dolujacego
rozczarowania .
Przykro mi to powiedziec, ale jesli kochasz to musisz sie liczyc z tym , ze szczescie i milosc nie jest Ci
dana przez los raz na zawsze.
Milosc, utkana jest z bardzo delikatnych i wyczulonych na wszystko w zyciu nitek, ktore bardzo latwo
mozna pozrywac , nawet zwyklym spojrzeniem , a co dopiero takim szokiem jak zdrada, ktora potrafi
siedziec jak ciern w sercu i uwierac nawet po odejsciu partnera ktory nam zadal bol psychiczny.
A tak sie stalo w Twoim przypadku.
Cierpi sie bardzo dlugo i dlugo.
Mowie tak, bo sama tez bylam kopana przez los i to tak straszliwie, ze z rozpaczy wypilam cala butelke
brandy i o malo nie wylecialam z czwartego pietra, to chyba opatrznosc czuwala nade mna.
Ale to nie koniec, bo mialam w nosie wszystko , zylam tylko tym co mnie spotkalo i rozdrapywalam i tesknilam.
Powiem Ci, ze ten pokrecony stan trwal az dwa lata nim sie pozbieralam .
Mialam rozlozyste rogi , i przyrzeklam sobie, ze nigdy sie nie zakocham by nie przezywac tych mak piekielnych.
Jedno co zrozumialam , to ze facet ktory kochal mnie szalenczo od podstawowki nie byl mnie tak naprawde wart , a to co do mnie czul bylo tylko zludzeniem i wcale nie miloscia.
A czym , do dzisiaj nie potrafie tego nazwac.
Dopowiem Ci , ze po 5 latach zrozumial , ze mnie kocha i prosil o wybaczenie i wiesz co ja zrobilam?
Powiedzialam mu, wynocha na wieki z mojego zycia. I tyle pozostalo z tej filmowej i wielkiej
namietnosci zwanej miloscia.
A na koniec powiem Ci , ze ciagle jest sam nie mogac zaznac szczescia z inna i mieszkajac w Iranie.
Burbi , tez myslalam , ze nie znajde sil by o tym zapomniec , bo o tym co przezywamy i przezylismy w zyciu dobrego i zlego sie nigdy nie da zapomniec , bo to jest zakodowane w naszym glownym magazynie zwanym swiadomoscia.
Dlatego musisz zrozumiec Burbi, ze zycie nie koczy sie na Twojej bylej dziewczynie ktora wybrala kogos innego, bo moze potrzebowala innych wrazen ktorych Ty nie byles w stanie jej dac.
Zreszta w milosci jest tak , ze obie strony musza cos dawac i obie strony musza sie uzupelniac, by zwiazek mogl uczciwie trwac i sie szczesliwie rozwijac.
Jak widac w waszym zwiazku zabraklo wszystkich tych elementow, ktore lacza dwoje ludzi namietnoscia i uczciwoscia wobec siebie.
Na koniec powiem Ci tylko, ze nie powinienes rozpaczac nad rozlanym mlekiem, ale powinienies wziasc scierke i wytrzec wszystko do sucha. Te elementy przyslowia, sa naprawde niezwykle madre i bardzo trafnie podkreslaja wlasnie sytuacje w ktorej obecnie sie znalazles Burbi.
Pomysl nad tym i zastanow sie .
Jedno jest pewne, ze jesli nie zmienisz swojego psychicznego nastawienia do tego czego doznales i nie bedziesz probowal ulozyc sobie swoje zycie to naprawde bedziesz tylko wegetowal i umartwial sie.
A niby dlaczego masz tak robic ?
Czy dlatego , ze uwazasz sie za malo atrakcyjnego?
A czy Ty tak naprawde wiesz co to znaczy atrakcyjny facet, bo ja mam watpliwosci czy tak.
Mysle, ze zjada Cie wrazliwosc i przesada , oraz doszukiwanie sie dziury w calym.
Jestes facetem i to widac , cieplym , serdecznym i milym wiec nie maz sie jak maly Burbiczek , ale wez sie
za uporzadkowanie swojej psychiki i rozejrzyj sie wokol siebie,
A noz spotkasz dziewczyne, ktora zauroczysz swoja dobrocia , czuloscia i delikatnoscia. Dla ktorej bedziesz tym jedynym i wspanialym .
Mysle , zw zawsze warto na bazie doswiadczen zbudowac cos nowego cos co nam przywroci wiare we wlasne sily i szczescie.
A wtedy nigdy juz Burbi nie powiesz , ze .,,juz nie mam sil,,.
Chce wierzyc , ze odzyskasz i sily we wlasne mozliwosci i spokoj wewnetrzny, ktory jest motorem napedowym w uczuciach.
Burbi, napisalam Ci wprost jak to czuje.
A reszta juz nalezy do Ciebie.
Trzymaj sie cieplutko i postaw uszka na slupka . :kiss2
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Hadassa » 30 lip 2014, o 08:11

Większość w sumie została powiedziana..
Ja dodam od siebie tylko tyle, że za bardzo rozdrapujesz stare rany..
Za bardzo do tego wszystkiego wracasz, niepotrzebnie..
Trzeba się chwilami odgrodzić od przeszłości, wyrzucić to co Ci ją przypomina...
Słońce moje... może faktycznie pora pójść krok do przodu ??

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Już nie mam sił...

Postprzez sama8 » 30 lip 2014, o 14:15

podzielam opinię poprzedniczek - a przede wszystkim pochować wszystko to co przypomina i nie wracać do tego -zamknąć książkę -ja też coś takiego miałam 8 lat temu i wylądowałam nawet w szpitalu -teraz mam drugą połówkę ...i cieszę się bo bardziej mnie kocha a ja mam większe doświadczenie życiowe -uszy do góry czas robi swoje
sama8
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 29 lip 2014, o 09:15

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Burbi » 30 lip 2014, o 15:37

Wszystko pięknie ładnie, tylko ja jestem mężczyzną który stara się opierać na logice, poza tym uczucia zawiodły mnie zbyt wiele razy. Dla mnie to prosta matematyka. Podliczam porażki, analizuje przyczyny rozstań, widzę jaki jestem. Wychodzi mi wynik i po prostu się go trzymam. A poza tym, podam wam przykład. Wiele kobiet mówi, że kręcą je odważni pewni siebie mężczyźni. Ok, jeżeli jest się przystojnym, ma się powodzenie, to jak tu nie być pewnym siebie? A jeżeli komuś ciągle się nie udaje, ciągle jest odrzucany, to skąd on ma brać tą pewność siebie? No skąd? Z powietrza? Ma sobie wmawiać, że jest inaczej mimo iż każdy gest otoczenia przekonuje go o tym jak jest naprawdę? Więc w takim razie jak facet który dostawał całe życie kosza ma znaleźć w sobie siłę by ciągle próbować? Skąd ją brać? Jestem inżynierem, dla mnie nie ma, żeby coś działało bez źródła energii czy mocy. Co mnie ma napędzać? Skoro mam na koncie tylko porażki....

A zamknąć książki nie potrafię, bo choć skończyłem już dawno ją pisać, to teraz gdy nowa powieść pisze się szaro i smętnie, lubię wracać do tych kolorowych stron, do czasu kiedy czułem, że żyje. I choć miałem szansę na powrót do tego, odrzuciłem ją, wiedziałem, że cokolwiek by się nie stało, to minęło, nie było by już tak jak dawniej. Aczkolwiek czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłem...

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Hadassa » 30 lip 2014, o 15:39

A ja wrócę do tego co mówiły Dziewczyny, za bardzo wszystko analizujesz...
daj na luz bo się wykończysz....

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Już nie mam sił...

Postprzez ennie » 30 lip 2014, o 18:33

Takie mądre wszystkie. To nie takie proste dać sobie luzu. Jak powiedziałeś, Burbi, nie bardzo jest na to rada. Chyba tylko czas leczy rany. Może ona w głębi duszy czuje się jak szmata?

Avatar użytkownika
ennie
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 25
Dołączył(a): 26 mar 2014, o 11:04

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Hadassa » 30 lip 2014, o 19:10

Ennie, ale Burbi nie jest jedyną osobą którą ktoś zostawił
Większośc z nas musiała się podnieść po ... rozstaniu....

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Burbi » 30 lip 2014, o 19:52

Tu Hadziu masz racje, nie jestem jedyny i ja to wiem, ale każdy przeżywa to na swój sposób. Jedno na pewno jest prawdą: może kiedyś, za jakiś czas jakoś się ogarnę i nie będę tak zdołowany.

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Hadassa » 30 lip 2014, o 20:04

Burbi, oby... zaciskam mocno kciuki...

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Madlen » 30 lip 2014, o 21:58

Ale jak możesz zacząć korzystać w pełni z życia jeśli tak biadolisz i użalasz się? Z tego nie będzie powodzenia...
W ten sposób tylko odstraszasz.. bo mając takie podejście niewiele zdziałasz..

Najpierw zaakceptuj siebie, a nie gadaj że "jestem brzydki, nikomu się nie podobam..." bla bla bla...
Najgorsze jest właśnie coś takiego.. normalnie trzęsie mną jak coś takiego czytam...
Więcej wiary w siebie człowieku
Avatar użytkownika
Madlen
Kobietka Expert
 
Posty: 5766
Dołączył(a): 13 mar 2013, o 22:56

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Burbi » 30 lip 2014, o 22:02

Skądś tą wiarę trzeba najpierw wziąć.

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Astra » 30 lip 2014, o 22:06

Burbi , czlowiek to silna istota i mimo przeciwnosci losu i roznych dolujacych go doswiadczen jest w stanie poradzic sobie i przetrwac najgorsze niepowodzenia.
Czasami gdy wyrzuci z siebie ta ,,zatruwajaca,, go lawine watpliwosci , zalu i pretensji do losu i ludzi wtedy
zaczyna dochodzic do jego swiadomosci , ze to co nas dotyka i spotyka w zyciu zawsze czemus sluzy.
Moze to czego Ty Burbi doswiadczyles pozwoli Ci zrozumiec , ze nie wszystko bylo idealne w Twoim ukladze, skoro stalo sie to co sie stalo.
Niezaleznie od wszystkiego zycie toczy sie dalej i to od Ciebie Burbi bedzie zalezec jak potocza sie
Twoje dalsze losy w uczuciach.
Najwazniejsze , bys odnalazl to co zginelo Ci w Twoich uczuciach.
Na koniec powiem Ci, ze najlatwiej jest zawsze mowic , ze juz nie mam sil , ale najtrudniej jest
sprobowac wziasc za przyslowiowa mordke ten apatyczny i dolujacy stan psychiczny i wyjsc na
przyslowiowa prosta.
Masz okazje Burbi ,,powalczyc,, z samym soba.
To jest wyzwanie nie lada .
Wierze , ze dasz rade. :ok:
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Madlen » 30 lip 2014, o 22:10

To może zmień nastawienie
Zacznij myśleć jaka Twoja eks była głupia, że byłeś dla niej dobry a ona tego nie doceniła.. że to ona straciła i powinna żałować, a Ty powinieneś odetchnąć pełną piersią że tyle wcześniej się wydało jaka jest niż gdyby później w małżeństwie np. zachciało jej się przygód szukać..
Niech teraz żałuje, a Ty pokaż że warta Ciebie jest sto razy lepsza kobieta.. i znajdziesz Ją z pewnością tylko nie roztrząsaj tak wszystkiego..
Avatar użytkownika
Madlen
Kobietka Expert
 
Posty: 5766
Dołączył(a): 13 mar 2013, o 22:56

Re: Już nie mam sił...

Postprzez Burbi » 30 lip 2014, o 22:53

Pewnie zaraz zostanę zjechany, ale widzisz ja właśnie myślę odwrotnie, że pomijając fakt, że zdrada to okropna rzecz, to miała powód, że nie byłem dość dobry i że to ja na tym wszystkim straciłem. Po prostu tak czuje...próbowałem o tym nie myśleć ale im bardziej próbuję to tym częściej to wraca. Ja staram się żyć w miarę normalnie, ale to czasami nachodzi samo, a to jakaś piosenka z którą wiąże się wspomnienie, albo jakaś data, albo program w telewizji co oglądaliśmy razem. Tak naprawdę, wszędzie coś się znajduje co chwilę. Od roku walczę z samym sobą, próbuję jakoś wyjść na prostą ale coś mi to nie wychodzi, a staram się przecież jakoś to w głowie schować w jakimś ciemnym zakamarku i nie myśleć o tym...

"Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba zapanować. Trzeba się tego nauczyć"
Avatar użytkownika
Burbi
Samiec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 sie 2013, o 22:24
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]