Zamurowalo mnie doslownie po przeczytaniu tych Twoich zwierzen.
Szczerze mowiac to te relacje miedzy Wami nie sa najlepsze i nie rokuja optymistycznie.
Brak porozumienia , odmawianie sobie seksu, bo sie jedej stronie znudzil.
Finansowe przykre zaleznosci it d itd.
To takie nijakie zycie, ktore powoduje pasmo frustracji , pretensji wzajemnych i niedomowien.
Niestety , ale na dluzsza mete nie da sie tak funkcjonowac i egzystowac.
A te rynsztokowe i wulgarne odzywki , mozna sie zalamac .
Nie dziwie Ci sie , ze jest Ci z mezem zle , bo przy takim podejsciu jego do zycia trudno byc szczesliwa i zadowolona.
Dziwny ten Twoj maz tak jakby nie dorosl do roli meza .
Zreszta 3 miesieczny staz malzenski i takie emocjonalny balagan?
Cos mi tu w tym Waszym malzenskim stadle nie pasuje.
Przeciez czasami wystarczy szczera rozmowa miedzy dwojgiem kochajacych sie ludzi by wszelkie rozwijajace sie animozje stlumic w zarodku , a Wy nic z tym nie robicie poza utyskiwaniem , pretensjami do siebie i narzekaniem.
Zawsze jest tak , ze jesli dane problemy zostawimy nie zalatwiane na biezaco ,to one w blyskawicznym tempie rozlewaja sie na cale malzenstwo i doprowadzaja je do takiego stanu , ze niczego nie bedzie mozna ani skleic miedzy Wami ani zszyc.
No chyba, ze sprawy juz zaszly miedzy Wami za daleko .
Pogadaj z mezem tak od serca , spokojnie wyluszcz o co Tobie chodzi .
Zobaczysz jaki bedzie final Waszej pogawedki i co dalej ?
Jak zalezy Ci na malzenstwie i widzisz szanse porozumienia sie to rob wszystko by te ,,drzazgi,, miedzy Wami powyciagac i to jak najszybciej.
Jak ludzie chca byc z soba mimo roznic, to zawsze da sie wypracowac jakis kompromis , bo nie ma tak , ze nie da sie czegos rozwiazac.
Chyba , ze obie strony maja siebie powyzej dziurek od nosa.
Przemysl to sobie i zastanow sie czy aby przyczyna tych opisanych frustracji jest tylko maz?