jestem z facetem od 4 lat. Planujemy wspólną przyszłość. Jednak jest bardzo denerwujący mnie problem. Otóż mój luby jest baaaardzo gruby. Denerwuje mnie to powoli. Kiedyś aż tak nie było. Kiedyś jeszcze mimo piwkowania to coś tam robił w tym kierunku by jakoś wyglądać: podnosił (nie wiem czy to dobrze napiszę..) hantle, jeździł na rowerze (w lato na zwykłym przez miasto jeździł, a zimą w domu na takim "stacjonarnym" do ćwiczeń). Co prawda od początku wiedziałam że nie należy do najszczuplejszych. Jednak to co się teraz z niego stało to przechodzi ludzkie pojęcie!! Waży ponad 100kg, poprzez żałobę nosi ciągle czarne ubrania które zaczynają doprowadzać mnie do szału (a niby czarny wyszczupla...).
Jakiś rok temu gdy powiedziałam mu o tym że powinien schudnąć (a naprawdę nie było jeszcze aż tak źle!!) to się obraził na mnie!! Po jakimś czasie, gdy sytuacja się uspokoiła, to wytłumaczyłam mu że chodzi o jego zdrowie a nie o moje widzi mi się. Chyba zrozumiał. Wtedy zaczął pić głównie wodę mineralną, ograniczyliśmy fast foody, ile piw wypijał z kumplami w weekend to nie mam pojęcia bo mnie wtedy przy nim nie ma.
I powiedzmy do wakacji jakoś tego się trzymał. Jednak to co stało się z nim zwłaszcza po pogrzebie ojca to mnie powoli przeraża! Praktycznie w ogóle nie jemy jakichś tłustych potraw na kolacje, a jak już to jest to pizza upieczona w piekarniku raz na np. miesiąc (więc fast foody odpadają jako powód grubnięcia!). Czy je dużo słodyczy? też raczej nie, odkąd tata nie żyje to jego mama w ogóle nie piecze ciast.
On ma siedzącą pracę, przez 8h tylko przy biurku siedzi. Wraca do domu to zje obiad i albo idzie rąbać drzewo na opał albo idzie spać. Potem wstaje, idzie się okąpać, zjeść kolację i znów spać. I tak mu mija cały dzień..
błagam, pomóżcie mi! bo ja naprawdę nie tylko ze względów wizerunkowych, ale przede wszystkim ze względu na jego zdrowie chciałabym aby schudnął!! Za 1,5 roku zostanie moim mężem! i ciekawa jestem jak będzie się czuł jako gruby pan młody..
i ja naprawdę nie przesadzam. Ja po prostu widzę co się z nim dzieje!! gdy tylko zaczynam temat "ojj coś brzuszek ci urosnął, może pora schudnąć?" to on odpowiada "tak, masz rację" i temat się kończy...
podsumowując..
chciałabym aby osoby które miały podobny problem ze swoimi partnerami mi jakoś pomogły. Może jakaś dieta? a może wybrać się do diabetyka powinien? może jakieś ćwiczenia?
Dodam jeszcze że niejednokrotnie staram się mu pomagać w słowach typu: "jak zaczniesz ćwiczyć, to ja będę z tobą". Tylko ze nawet jak ja w domu bym poćwiczyła to on powie że nie miał po robocie siły...
POMÓŻCIE.......