Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez palilej » 3 lis 2012, o 12:51

Nie polecam! Weźcie nawet kredyt, ale idźcie na swoje mieszkanie... Mowię Wam to coś okropnego...

Ekskluzywny portal z randkami dla dorosłych: http://www.igraszka.pl - Zapraszam!
palilej
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 3 lis 2012, o 12:40

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez Cynamon » 3 lis 2012, o 17:07

Nie ważne, czy teściowie są ok, czy nie. Mieszkanie u kogoś zawsze stawia nas w gorszej sytuacji. Zawsze jak coś nam nie pasuje, a nawet nie nam, to i tak my musimy się spakować i wynieść.

Profesjonalne doradztwo Chiny, albo firmy szkoleniowe. Kliknij w to czego poszukujesz.
Avatar użytkownika
Cynamon
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 3 lis 2012, o 16:52

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez sun979 » 4 lis 2012, o 13:09

palilej napisał(a):Nie polecam! Weźcie nawet kredyt, ale idźcie na swoje mieszkanie... Mowię Wam to coś okropnego...


Dla mnie może to nie jest radość wielka z tego powodu, ale okropność? Bez przesady. Dużo osób właśnie tak myśli, bierze kredyt, a potem nie ma za co żyć. Niestety w tych czasach trzeba myśleć nie tylko o wygodzie...
sun979
 

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez sun979 » 4 lis 2012, o 13:12

Cynamon napisał(a):Nie ważne, czy teściowie są ok, czy nie. Mieszkanie u kogoś zawsze stawia nas w gorszej sytuacji. Zawsze jak coś nam nie pasuje, a nawet nie nam, to i tak my musimy się spakować i wynieść.


No mi się wydaję, że ważne czy są ok. A czemu w gorszej? Jeśli teściowie pomogą w opiece nad dzieckiem? To nie jest np. jakiś plus? Dlaczego mam się wynosić jeśli część domu będzie przepisana na nas?
sun979
 

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez dobroslawa » 6 lis 2012, o 01:51

Ustalanie granic było właściwie bezbolesne dla obu stron. Jeszcze przed ślubem rozmawialiśmy sobie podczas wspólnych spotkań, jak chcemy ze sobą żyć. Pojawiały się różne tematy. Np. powiedziałam,że nie będę się wtrącać w organizację imeinin czy urodzin, najwyżej pomogę w przygotowaniach, żadnych rozmów na tematy dotyczące wyłącznie osobistych spraw między mną a mężem, nie interesuję się finansami teściów i oni naszymi i wiele innych drobiazgowych spraw, na których wymienianie nie ma tu miejsca, bo nikomu nie chciałoby się tego czytać:D
Wspólne sprawy to np. kwestia planowania wyjazdu na większe zakupy, przygotowanie posiłków, zazwyczaj ja gotuję, kiedy teściowa źle się czuje lub jedzie do córki pomóc przy wnuku. Często trzeba ustalać termin wyjścia z domu tydzień wcześniej, bo jak większość ludzi, teściowie też mają swoje sprawy i potrzeby.
Dziadkowie chętnie zostają z wnuczką lub zabierają ją ze sobą, kiedy ja muszę wyjść z domu. Jestem na etapie poszukiwania pracy, więc średnio raz w tygodniu teściowie zostają z małą na kilka godzin.
Taki układ jest zdrowy i jak dotąd sprawdza się od prawie trzech lat. Oczywiście z czasem będą wprowadzane zmiany w zależności od potrzeb obu stron.
dobroslawa
 

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez Cynamon » 6 lis 2012, o 19:09

sun979 napisał(a):No mi się wydaję, że ważne czy są ok. A czemu w gorszej? Jeśli teściowie pomogą w opiece nad dzieckiem? To nie jest np. jakiś plus? Dlaczego mam się wynosić jeśli część domu będzie przepisana na nas?


Ważne czy są ok jest wtedy jak już mieszkasz razem. W gorszej, bo to Ty mieszkasz u kogoś, a nie ktoś u Ciebie. Plusy oczywiście, że są takiego mieszkania. Nie wiem tylko czy są aż tak duże aby miały spowodować podjęcie decyzji o zamieszkaniu u kogoś.

Profesjonalne doradztwo Chiny, albo firmy szkoleniowe. Kliknij w to czego poszukujesz.
Avatar użytkownika
Cynamon
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 3 lis 2012, o 16:52

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez PaulaJ » 6 lis 2012, o 20:22

ja mam nadzieje że nie będę musiała mieszkać z moją przyszłą teściową bo jest typem kobiety rodem z filmów: kochany syneczek i zła synowa. już teraz daje poznać po sobie że przeszkadza jej to że jej syn kogoś ma. Patrząc na taką opcję z drugiej strony, mojemu ukochanemu nie przeszkadza to, żebyśmy zamieszkali z moimi rodzicami, świetnie się dogadują. Mieszkam w wielopokoleniowej rodzinie z rodzicami taty, więc moja mam jest w tej sytuacji że mieszka z teściami i też jest OK. Jednak jeśli by doszło do tego że będziemy mieszkać razem rodzice chcieli by "podzielić" dom, jest na tyle duży że spokojnie każdy może zająć swoje piętro :)

"Jedyny sposób, by odkryć granice możliwości, to przekroczyć je i sięgnąć po niemożliwe"
Avatar użytkownika
PaulaJ
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 6 lis 2012, o 15:02

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez ivetka251 » 16 lis 2012, o 00:40

Tak, mieszkanie z teściami ma swoje plusy i minusy, z tym, że wszystko zależy od relacji jakie są pomiędzy Wami. Ja z teściową mieszkam od pół roku. Gdy byłam na studiach moi rodzice kupili mi niewielkie mieszkanie, ale mój narzeczony nie wyobrażał sobie życia w mieście, a tym bardzie w bloku. Oboje wychowaliśmy się na wsi na własnym podwórku. Jeszcze zanim zaczęliśmy planować ślub, wiele razy rozmawialiśmy o tym gdzie będziemy mieszkać. On przedstawiał mi całe listy powodów dla których jego zdaniem powinniśmy mieszkać w jego rodzinnym domu. Ja zwyczajnie bałam się, bo mieszkając sama przyzwyczaiłam się do tej wygody i nie wiedziałam jak miałabym się przestawić na mieszkanie z nimi. Z drugiej strony wiedziałam jakim wyrzeczeniem będzie dla niego życie w bloku w którym ja sama nieraz się dusiłam. Decyzja musiała jednak zapaść. Kierując się jego dobrem zgodziłam się na powrót w rodzinne strony.
Postanowiliśmy, że spróbujemy mieszkać z jego rodzicami, chociaż zwyczajnie baliśmy się, że wpakuje kasę w remont, a potem dojdziemy do wniosku, że to nie wypali i będziemy musieli się spakować i z niczym wrócić do mojego mieszkanka. Dom jest duży, piętrowy. My mieszkamy na górze. Mamy tu dwa pokoje. Jeden z nich, mój mąż, odremontował jeszcze przed ślubem, a po ślubie w drugim zrobił man piękną sypialnie. mamy tu jeszcze spory strych, więc wiosną mamy zamiar zrobić jeszcze łazienkę i garderobę. Na kuchnie niestety zabraknie już miejsca, wiec dzielę ją z teściową. Przed ślubem ubolewała nad tym, że nie mamy możliwości zrobić sobie oddzielnego wejścia, bo schody wychodzą w salonie, ale już się przyzwyczaiłam.
Moja teściowa nie wtrąca się praktycznie do niczego. Ale to dlatego, że mój mąż tak ją "wychował". Od zawsze nie pozwalał jej wtrącać się w jego sprawy i tak już zostało. Czasem widzę, że ciekawi ją co kopiliśmy, albo dokąd wychodzimy, ale nie pyta, za to ja, jak mam dobry humor, sama jej powiem. Jest ok, może dlatego, że sama mieszkała kiedyś z teściową która zatruwała jej życie. Oczywiście czasem nie denerwuje, jak i zapewne ja ją, bo przecież mamy inne przyzwyczajenia, gusta itd, ale od tego się nie umiera :) Nie wchodzimy sobie w drogę i już. Gdy mam dobry humor- zrobię nam kawę, gdy zły- wypiję ją w samotności.
Mam koleżankę która me despotyczną teściową i zastanawiała się swojego czasu czy da radę z nią mieszkać...ale z taka to i ja bym nie wytrzymała. Moja nie skąpi, nie zrzędzie, nie ma nic przeciwko temu, że często wychodzimy i przyjmujemy znajomych, bo sama lubi zwołać koleżaneczki na ploteczki i nalewkę.
...a ja, ja spędziłam lato opalając się w ogrodzie, pieląc kwiatki w ogródku, obkaszając drzewka zasadzone przez mojego mężusia, czytając książkę w altance i bawiąc się ze sprezentowanym przez męża szczeniaczkiem. Z dala od miejskiego zgiełku, tłoku, spalin.

Nie można mieć wszystkiego. Każdy wybór jest kompromisem. Na tym polega trudność życia.
Avatar użytkownika
ivetka251
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 15 lis 2012, o 23:11

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez martula11 » 21 lis 2012, o 14:46

wszystko tylko zdala od tesciów :):)

Lajkujcie mój profil
martula11
Miła Kobietka
 
Posty: 50
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 22:55

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez jowita1 » 21 lis 2012, o 20:32

w życiu bym czegoś takiego nie chciała ! przepraszam, ale nie. Zawsze będzie Ci ktoś chodził po mieszkaniu, zawsze będzie jakiś problem, bo coś na podwórku źle zrobisz, cokolwiek ... Ja bym wolała wynająć i być na swoim !
jowita1
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 21 lis 2012, o 20:25

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez sun979 » 27 lis 2012, o 20:42

:( ale się zdołowałam... Nie wiem co mam robić. Mój facet robi wszystko bym czuła się u niego jak najlepiej. Mamy już zrobioną taką piękną sypialnie, salon i gabinet. Będziemy robić jeszcze kuchnię, a po ślubie łazienkę. Jakby nie było, coś pieniędzy już włożył na to co jest zrobione. Nie wyobrażam sobie wynajmować coś i płacić za nieswoje mieszkanie. Jednak przeraża mnie fakt, że teściową będę mieć tak blisko i w każdej chwili może przyjść na górę. Nie mam chyba wyjścia. Jak będzie za bardzo się wtrącać to po prostu jej to będę mówić.W najgorszym wypadku zrobimy osobne wejście kiedyś. Nie muszę mieć nie wiadomo jak czułe relacje z nią. Nie będę ukrywać jak mi coś będzie przeszkadzać...
sun979
 

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez mariolka » 27 lis 2012, o 21:55

i tam masz super, że macie osobne piętro dla was, cieszcie się sobą i nie przejmujcie teściami !!!

Avatar użytkownika
mariolka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 27 lis 2012, o 21:48

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez mysienka81 » 28 lis 2012, o 11:03

Witaj ja mieszkam z tesciami prawie 8 lat moge ci powiedziec ze nie byla to do konca dobra decyzja ciagle zgrzyty wtracanie sie do wszytkiego glownie tesciowej ale juz budujemy wlasny dom wiec zyje tym ze kiedys przeprowadze sie na swoje i nie bede musiala znosic u wag i rad innych
mysienka81
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 28 lis 2012, o 10:58

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez kokkosowa » 28 lis 2012, o 15:08

ja mieszkałam z teściową tylko pół roku,dłużej nie wytrzymałam i wróciłam do swojego rodzinnego miasta,to tylko przyspieszyło naszą decyzję o wzięciu kredytu na mieszkanie,nie żałujemy tej decyzji.
kokkosowa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 16
Dołączył(a): 27 lis 2012, o 18:23

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez lego » 13 sty 2013, o 14:27

Moja Kobieta ma Wielkie Szczęście :) Jak się poznaliśmy to ja już miałem własne mieszkanie :) Spłacam Kredyt Mieszkaniowy :) Nie czekałem aż mnie rodzice wyrzucą z mieszkania ;)
lego
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 30 lip 2012, o 07:45

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez Pear » 13 sty 2013, o 22:36

Hej, ja mieszkalam z tesciami 3 lata, w jednym domu były dwa mieszkania ale wspolna klatka i chcąc nie chcąc wpierw czy z zakupami czy co kolwiek trzeba było przejść wpierw przez klatkę rodZiców! Ja spadłam na takie rozwiązanie że zanim mama wpadła nie zapowiedzianie ja wpadalam na kawke, pogaduchy itp. Za nim zmienilam zasłony na takie jak ja lubialam a wiedziałam że jej nie będą odpowiadac wpierw przedyskutowałam, a po tem i tak zrobiłam jak chciałam. Ajjeśli faktycznie szło na ścieżkę wojenną obracalam wszystko w żart i głośno mówiłam od razu że to nie moj gust itp. WsZystko co było nie tak rozwiazywalam na wstępie, powoli i delikatnie, czasem mama męża po cichu się obrazala ale po 2 dniach milczenia jej przechodziło! Najwazniejsze wnioski jakie wyciaglam po tych latach to nie siedzieć mężowi na głowie i mówić jakie to straszne i jak zaczynasz nie lubiec teściów, bo pamiętajmy to jego rodzice których kocha tak jak i nas i wówczas jest stawiany między młotem a kowadlem. Wówczas może dochodzić do kłamstw bądź podziałów rodZiny bo on chce jak najlepiej i dla nas i dla rodzicow a wszystko zaczyna się sypać. Więc nie martw się na zapas, po woli, wszystkie konflikty rozwiazuj od razu, to zejdz do teściowej, zrób kawę i powiedz że doganiasz wszystko ale chciała byś tak czy inaczej. Ja po tych latach a po ślubie minęło już 13 zuskalam druga mamę i wspaniała przyjaźń i jeśli weźmiesz sobie wszystko na spokojnie zobaczysz że będzie dobrze!! A co do zagladania w zakupy powiedz: a mamo mamo jedzenie,jakieś podlaski, tampony, prezerwatywy więc nie będę pokazywać, ale że śmiechem i zobaczysz że już nie zagladnie! :)))
Pear
Miła Kobietka
 
Posty: 78
Dołączył(a): 9 sty 2013, o 00:24

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez 456 » 13 sty 2013, o 22:49

Tak czytam wasze wypowiedzi i cieszę się, że moja teściowa to skromna choć szalona osoba.
Pear masz rację, że nie należy wałkować mężowi czy tylko "chłopakowi", że nasze teściowe są be i fe, bo mają odmienne zdanie -bo jakby nie patrzeć nasze teściowe to ich mamy i nasz partner nie może być między młotem a kowadłem.
Fakt, czasami zdarzają się okropne teściowe, gdzie musimy rzucać sztuczkami żeby im pokazać, że mamy o czymś wiedzę, nie jesteśmy beznadziejne itd. i robimy tak jak chcemy, bo mamy swoje zdanie i nie z każdym ich pomysłem się zgadzamy. Myślę jednak, że z każdą teściową możemy dojść do porozumienia. Nawet z teściem. Wystarczy stoicki spokój (choć ma się ochotę przywalić patelnią) uśmiech -to dużo daje- i robienie po swojemu.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez Pear » 13 sty 2013, o 22:56

Pewnie Blackfox patelnia nie raz była by wskazana, najszybsza w rozwiązaniu! Ale czy o to w życiu chodzi, kompromis i raz jeszcze kompromis czy w związku czy z tesciami. A zawsze musimy brać pod uwagę że taka sytuacja to zmiana dla każdego i nas i teściów, każdy by chciał jak najlepiej ale nie zawsze nam wychodzi i ważne by poteafic przyznać się do błędów. I za nim wyrazimy głośne zdanie postawmy się w czyjejś sytuacji czy to teściów, rodzicow czy męża nawet zwykłej koleżanki, czasem tak lepiej zrozumieć problem!
Pear
Miła Kobietka
 
Posty: 78
Dołączył(a): 9 sty 2013, o 00:24

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez CynamonkaZrodzynkiem » 13 sty 2013, o 22:57

Ja też mieszkam z teściami od kilku miesięcy. Nie jest najgorzej ale " na zawsze" bym się chyba nie zgodziła. Po ślubie zamieszkaliśmy u teściów ale chcemy rozpocząć budowę własnego domu. Jeśli chcesz z rodzicami przyszłego męża mieszkać na stałe to przygotuj się na wiele nerwów.

Amantium irae amoris integratio.
Avatar użytkownika
CynamonkaZrodzynkiem
Extra Kobietka
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 lis 2012, o 13:20

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez 456 » 13 sty 2013, o 23:08

Tak, dokładnie -kompromisy. Nie należy się upierać tylko przy swoich przekonaniach, bo czasami druga osoba ma rację a nasze bywają błędne. Żaden człowiek nie jest doskonały i trzeba liczyć się z tym, że ktoś nawet bardzo wredny (np. teściowa) może mieć rację a my akurat nie. Tu nie chodzi o dumę, nie chodzi kto jest lepszy.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez elzbieta45 » 14 sty 2013, o 09:23

pamietajcie ze my tez w przyszłosci bedziemy tesciowymi .
Tak dzieli nas pokolenie miedzy tesciowymi wiec maja inne podejscie do zycia no jakby niebyło troszke wiecej niz my bo to jest przed nami . Sa tesciowe z ktorymi idzie sie super dogadac . Ale pamietajmy przedewszystkim o tym ze tyle ile ludzi tyle jest charakterow . I nie zawsze tesciowa jest ta zła , ale my tez bywamy uciazliwe . Bo np; wiekszosc nie traktuje tesciow jak rodzicow i najlepiej to by ich wygnało . Ale czy my zle potraktowalibysmy naszych rodzicow tak samo . Miedzy ludzmi musi byc kompromis tak jak i wzwiazkch i tak samo miedzy nami i tesciami . Sa to starsi ludzie ktorzy wychowali naszego partnera na złego człowieka raczej nie bo bysmy sie z nim nie zwiazali i za to nalezy im sie szacunek . Ale tez beda potrzebowac naszej pomocy bo nie sa coraz to młodsi a starsi . A starosc ma to do siebie ze w tym wieku jak niektorzy sa jak dzieci gdzie trzeba duzo cierpliwosci i wytrwałosci .
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez Lilly123 » 14 sty 2013, o 10:46

Z tym byciem wyrozumiałym to też różnie bywa, bo muszą tego chcieć dwie strony. Kiedy to ja muszę się ciągle podporządkowywać nic dziwnego że narasta frustracja. Teściowie muszą szanować naszą niezależność tak samo jak my ich nadopiekuńczość. Wtedy dopiero można się dogadać. A poza tym, czasami lepiej odpowiedzieć coś prawdziwego niż silić się na sztuczność. Moje motto http://pozytywna.pl/obrazek/3995/ 8-)
Lilly123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 10:00

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez elzbieta45 » 14 sty 2013, o 11:00

No wiesz tesciowa to realna osoba i nalezy jej sie szacunek . I ty tez ze my tez w przyszłosci bedziemy tesciami . A jak my bedziemy traktowac synowa , ziecia . Czy nie tak samo jak dzisiaj traktuja nas tescie . to nie zmienia sie od wiekow
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez sun979 » 9 lip 2013, o 08:56

Tak, szacunek musi być i z tym się zgadzam. Kompromisy również.

Moja teściowa nie będzie typowo "" rodem z filmów" ;D, więc myślę, że pomału, a spokojnie ją sobie wychowam. Dopiero za 2 miesiące zobaczę jak wygląda mieszkanie z nimi ze wspólnym wejściem. Na szczęście gadałam z narzeczonym i chcę walczyć o osobny wjazd dla nas, z drugiej strony. Potem dobudujemy osobne wejście i myślę, że jakoś się to uda... :)
sun979
 

Re: Mieszkanie z teściami pod jednym dachem...

Postprzez Basia1994 » 9 lip 2013, o 09:37

elzbieta45 napisał(a):No wiesz tesciowa to realna osoba i nalezy jej sie szacunek . I ty tez ze my tez w przyszłosci bedziemy tesciami . A jak my bedziemy traktowac synowa , ziecia . Czy nie tak samo jak dzisiaj traktuja nas tescie . to nie zmienia sie od wiekow


Święta racja, narzekamy a przecież te teściowe kiedyś były na naszym miejscu i też narzekały na teściowe. To jakieś błędne koło :(
Basia1994
 
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google Adsense [Bot]