Ja swojego czasu piłam dużo kawy, dziennie tak ok. 3 czarnych bez cukru, bez mleka. Ostatnimi jednak czasy w ogóle mi taka kawa nie wchodzi, wręcz mnie obrzydza... może się jej przepiłam... (?)
Za to ubóstwiam frappe, a najlepiej miętowe
w taką pogodę w sam raz. Ale oczywiście tu też jestem wybredna, bo nie lubię z kruszonymi kostkami lodu, tylko z prawdziwymi lodami, a takie ciężko znaleźć.