Dlaczego... ?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 9 kwi 2012, o 10:39

Wiem, że masz rację Lily of the Valley... Zaobserwowałam to nie tylko na własnym przykładzie, ale też na paru innych... Rzadko się zdarza facet, który będzie w 100 % wierny, przynajmniej ja nie znam zbyt wielu takich...W ogromnym skrócie opisałam swoją sytuację, ale byłą naprawdę bardzo podobna do twojej, tylko o wiele więcej w niej epizodów .Teraz już się minimalnie uspokoiłam, ale jeszcze miesiąc wcześniej codziennie rano budziłam się z bólem brzucha, czasami stojąc w kuchni i robiąc obiad musiałam usiąść i myślę, że nabawiałam się nerwicy żołądka..
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 10:54

kamilakamiii napisał(a):Wiem, że masz rację Lily of the Valley... Zaobserwowałam to nie tylko na własnym przykładzie, ale też na paru innych... Rzadko się zdarza facet, który będzie w 100 % wierny, przynajmniej ja nie znam zbyt wielu takich...W ogromnym skrócie opisałam swoją sytuację, ale byłą naprawdę bardzo podobna do twojej, tylko o wiele więcej w niej epizodów .Teraz już się minimalnie uspokoiłam, ale jeszcze miesiąc wcześniej codziennie rano budziłam się z bólem brzucha, czasami stojąc w kuchni i robiąc obiad musiałam usiąść i myślę, że nabawiałam się nerwicy żołądka..


Najważniejsze, żebyś nie myślała, że wszyscy są tacy. Faceci są różni, ale fakt - więcej jest takich, którzy wykorzystują dobroć swoich kobiet... Niestety. Jedyne, co można zrobić, to uciekać od nich, gdzie pieprz rośnie.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 11:04

Jest wielu fajnych facetów,którzy naprawdę kochają swoje dziewczyny i nie myślą o zdradzie. Wiadomo że każdy ma swoje wady bo nie ma ideałów ale przecież da się stworzyć szczęśliwy związek. I Ty w końcu znajdziesz swojego księcia i będziesz szczęśliwa :D

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 11:11

No właśnie... a życzę Ci przede wszystkim takiego, który nie zdradza. Wspomniałaś, że porównujesz facetów do eksa. Hmmm, też tak miałam przez pewien czas. Próbowałam spotykać się z K., były to dwa spotkania. Gdy powiedział mi o swoich uczuciach do mnie, wycofałam się, bojąc się zaangażować. Gdy poznałam mojego M., a byliśmy jeszcze kumplami, zwierzałam się mu. Pomógł mi dostrzec prawdę na temat mojego związku... który idealizowałam bardzo długo i żyłam złudnymi nadziejami. To było niepotrzebne, bo ten związek trwał o jakieś półtorej roku za długo. Co najmniej. Chodzi mi o to, że nadal go kochasz, bo szukasz w innych facetach jego cech charakteru, co jest nieprawidłowe... Ale myślę, że tak jak każdy człowiek po rozstaniu potrzebujesz po prostu więcej czasu na uspokojenie się i dojście do siebie. Powinno być dobrze. Mi pomogło wypłakanie się przed przyjacielem ... tak ostatecznie. Kiedyś popełniałam ten sam błąd, co Ty, mianowicie patrzyłam na wygląd ... i to było nieświadome, a zarazem głupie. W pierwszej kolejności obserwuj, jaki facet ma do Ciebie stosunek, jak Cię traktuje, jak na Ciebie patrzy, zwraca się do Ciebie, swojej rodziny, znajomych, itd, czy ma do nich szacunek i co do Ciebie mówi. Jeśli spodoba Ci się jego podejście do życia, z czasem zacznie Ci się podobać fizycznie, bo zaczniesz dostrzegać piękno w pozornie nieatrakcyjnych rzeczach dla innych kobiet. Najpiękniejsze jest niewidoczne dla oka!

Zobaczysz, jaka będziesz szczęśliwa, gdy spostrzeżesz, że już go nie kochasz. Że nie reagujesz na jego widok drżącymi kolanami... Że głos Ci się nie łamie, kiedy o nim wspominasz swoim znajomym. Dojdziesz do punktu, w którym jego istnienie jest Ci całkowicie obojętne i to będzie Twoje zwycięstwo. Ale daj sobie czas, nie wchodź w nowy związek z niezamkniętym rozdziałem z przeszłości. Skup się na sobie, może rozwiń jakieś hobby, zacznij uprawiać sport. Musisz znaleźć coś, co będzie powodowało, że będziesz czuła się wolna, wtedy pogodzisz się ze sobą, ze swoją przeszłością, zaakceptujesz ją i wyciągniesz z niej wnioski nie jako rozgniewana, zraniona kobieta, ale kobieta dojrzała i pewna tego, czego chce :).

Nie powiem Ci, ile potrwa Twoje dojście do siebie... u mnie poszło szybko, bo od dłuższego czasu niknęły więzi emocjonalne między mną a moim byłym. Wszelakie epizody, który miały nas do siebie zbliżyć w efekcie oddalały, zaś pocałunki, przytulenia, szczere rozmowy nie miały żadnego znaczenia, staliśmy się sobie obcy. To był proces ewolucyjny, nic nie stało się nagle. Również mój drugi związek nie rozpoczął się nagle... mimo że początkowo nie byłam pewna, poszłam za głosem serca, które podpowiadało mi, żebym zaryzykowała. Chciałam być kochana i miałam przeczucie, że mój M. zapewni mi to, czego nie dostałam u eksa. Wszystko przyszło naturalnie, samo. Nie rób nic na siłę, bo to sprawi, że wrócisz do punktu wyjścia.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 11:28

No właśnie,najpierw trzeba zapomnieć o tym co było,dojść do siebie i przede wszystkim nie szukać na siłę bo to nie działa. Też kiedyś na siłę szukałam kogoś "na zastępstwo" kiedy coś mi nie wychodziło ale to bez sensu bo zapomina się tylko na chwilę. I prawdą jest też takie głupie idealizowanie byłego.Im więcej od rozstania tym bardziej eks wydaje nam się idealny,że niby miał tyle zalet a wad to prawie w ogóle. Trzeba zawsze pamiętać o tym co nam eks zrobił i myśleć zwłaszcza o tym a nie o jego nielicznych zaletach które z czasem powiększamy do ogromnych rozmiarów :D . Nic na siłę a wreszcie wszystko się samo ułoży.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 11:38

Ta idealizacja bierze się ze słów, którymi karmił nas eks... głodne kawałki na temat miłości oraz, w moim przypadku, mojej zmiany na lepsze... Przez to, co on mi próbował wmówić, zaczęłam mieć niskie poczucie własnej wartości, gdyż wszystko spychałam na swoją odpowiedzialność. Nie wiem, czy robił to świadomie, z pewnością nawet on zatracił zdolność logicznego myślenia. Miałam o nim dobre zdanie, uważałam go KIEDYŚ za inteligentnego i rozsądnego człowieka, z zasadami, a co najważniejsze - uczciwego. Po rozstaniu, odwiedzając jego profil na Sympatii natknęłam się na rubryczkę "Charakter". Jedna z cech, która wymienił? Uczciwość... Odjęło mi mowę, pomyślałam sobie, że ten człowiek ma błędny obraz siebie w głowie i zrobiło mi się go żal. Nie jest zdolny spojrzeć na siebie i swoje błędy z dystansem, a przynajmniej takie mam wrażenie. Odkąd związałam się z M. stałam się pewniejsza siebie, ponieważ pokazał mi, że w głównej mierze to on był winny, a nie ja (jak próbował mi wmówić).

Posłużyłam się pewną osobą w celu zapomnienia o byłym i to był mój wielki błąd. Nie byłam wówczas gotowa na nową relacją, a on nie był dla mnie odpowiednią osobą. Po czasie doszło do mnie, że mam żyć sama dla siebie, nie nastawiać się na spotkanie kogoś nowego, bo to mija się z celem.

Obecnie mam całkiem inne podejście do związku i dzięki temu jestem szczęśliwsza :-).

Mycha, chyba Ci piwo postawię :P. Bardzo mądrze piszesz, zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 12:25

I ja zgadzam się z Tobą. Szkoda że mądrość przychodzi nam z wiekiem bo zaoszczędziłybyśmy sobie w życiu wiele przykrości i bólu ale tak to już jest że człowiek uczy się na błędach.
A ja Ci następne piwko postawię ;) :drinkwine

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 12:57

Piwka nie pijam, bo nie lubię, jak już, to wolę winko czerwone pół słodkie :P. Dzisiaj sobie je wypiję z Moim, nie umiem się doczekać. :witch
Wg mnie mądrość przychodzi z wiekiem, a jak człowiek jest zakochany, to robi różne głupstwa i ma do tego prawo. Ja się dałam ośmieszać, poniżać, itd., ale wiem, że teraz bym sobie nie pozwoliła na tego typu zachowanie. Ale nie można popadać w skrajności, wiem po sobie, bo stałam się przez tamte sytuacje zbyt drobiazgowa.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 13:01

Fakt,jeśli się kocha to chyba niezależnie od wieku robi się głupstwa ale trzeba znać granicę. Ja też w różnych związkach różnie dawałam się traktować ale w końcu zaczęłam się sama szanować i w tym związku jest inaczej. Bo to chodzi o to żeby do siebie samej mieć szacunek i nie pozwolić nikomu tego zdeptać

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 10 kwi 2012, o 10:42

Dziękuję dziewuszki za mądre słowa :kiss2 Jednak wyobraźcie sobie moje zdumienie ( wiem, że mogłam się tego spodziewać, ale jestem po prostu w szoku)- wczoraj koleżanka przesłała mi link do zdjęć z facebooka pewnej dziewczyny. Jest na nim ona, mój były przy wielkanocnym stole w rodzinnym gronie. Następne- ona i on w objęciach i podpis "<3". Jeszcze tydzień temu pisał mi, że mnie kocha i, że nie mógłby być z nikim innym.Myślałam, że z czasem będzie dobrze, ale to dobiło mnie do reszty. Wiem, że nie warto płakać i myśleć o tym, ale tak się po prostu nie da. Przed nim miałam chłopaka, z którym byłam 4 lata. Mieliśmy straszny wypadek ( dwóch kierowców zginęło na miejscu - mój chłopak i kierowca drugiego auta). Dziewczyny z tego drugiego samochodu przeżyły, ale do końca życia będą kalekami. Jako jedyna miałam zapięte pasy i wyszłam z tego zaledwie z połamaną w dwóch miejscach ręką. Wtedy nie chciało mi się nawet żyć. Jednak 4 miesiące później poznałam tego skurwysyna i choć w żadnym wypadku nie chciałam mieć nikogo innego- zakochałam się i byłam tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy przedtem. Myślałam sobie, że to jest taka jakby nagroda za moje cierpienie. Teraz wiem, że to tylko kontynuacja bólu. Wiem, że takie jest życie, wiem, że mój los może się jeszcze odmienić, ale równie dobrze moje życie może być nieustającym pasmem nieszczęść i katastrof. I tego się boje.
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez sowka1989 » 10 kwi 2012, o 10:58

Niestety to nie jest od nas zależne, choćbyś robiła nie wiadomo co i tak się tego nie zmieni. Nie trafiłaś na tego jedynego, ale ja jestem tego przekonania,że gdzieś tam czeka on z którym spędzisz resztę życia ( jestem wielką marzycielką ;-) i może ty spróbuj)
sowka1989
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 kwi 2012, o 10:03

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 10 kwi 2012, o 13:13

kamilakamiii napisał(a):Dziękuję dziewuszki za mądre słowa :kiss2 Jednak wyobraźcie sobie moje zdumienie ( wiem, że mogłam się tego spodziewać, ale jestem po prostu w szoku)- wczoraj koleżanka przesłała mi link do zdjęć z facebooka pewnej dziewczyny. Jest na nim ona, mój były przy wielkanocnym stole w rodzinnym gronie. Następne- ona i on w objęciach i podpis "<3". Jeszcze tydzień temu pisał mi, że mnie kocha i, że nie mógłby być z nikim innym.Myślałam, że z czasem będzie dobrze, ale to dobiło mnie do reszty. Wiem, że nie warto płakać i myśleć o tym, ale tak się po prostu nie da. Przed nim miałam chłopaka, z którym byłam 4 lata. Mieliśmy straszny wypadek ( dwóch kierowców zginęło na miejscu - mój chłopak i kierowca drugiego auta). Dziewczyny z tego drugiego samochodu przeżyły, ale do końca życia będą kalekami. Jako jedyna miałam zapięte pasy i wyszłam z tego zaledwie z połamaną w dwóch miejscach ręką. Wtedy nie chciało mi się nawet żyć. Jednak 4 miesiące później poznałam tego skurwysyna i choć w żadnym wypadku nie chciałam mieć nikogo innego- zakochałam się i byłam tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy przedtem. Myślałam sobie, że to jest taka jakby nagroda za moje cierpienie. Teraz wiem, że to tylko kontynuacja bólu. Wiem, że takie jest życie, wiem, że mój los może się jeszcze odmienić, ale równie dobrze moje życie może być nieustającym pasmem nieszczęść i katastrof. I tego się boje.


Przykro mi. Wyrazy współczucia.

Tak, jak myślałam na początku - wszystko zależy od Twojego podejścia do samej siebie. Nie możesz się obwiniać o to, co się stało. Myślę, że nie poradzisz sobie sama z tym, radziłabym terapię u psychologa. Musisz pozbyć się poczucia winy, jakby nie było przeszłaś przez traumę i powinnaś być pod opieką specjalisty.

Nie wiem, czy mam komentować wzmiankę o Twoim eks. Niepotrzebnie o nim rozmyślasz. Powiedz Twoim bliskim znajomym, żeby o nim nie wspominali, zablokuj go, gdzie się tylko da, usuń namiary i zacznij żyć sama dla siebie, skup się na sobie.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 11 kwi 2012, o 17:31

Zgadzam się z tym że powinnaś poszukać pomocy u specjalisty bo to co przeżyłaś musiało być straszne i ciężko samemu sobie z tym poradzić. Tym bardziej nie powinnaś tracić czasu na kogoś takiego jak ten palant. Przeżyłaś już w życiu wystarczająco dużo żeby jeszcze cierpieć przez jakiegoś frajera który nie jest Ciebie wart.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 11 kwi 2012, o 19:55

Pisząc, że myślałam, że wszystko już będzie dobrze miałam na myśli to, że miałam nadzieję, że nic związanego z nim już mnie nie będzie prześladować, ale po tym zdjęciu ten cały koszmar wrócił... Myślałam już o tym, żeby iść do psychologa i jeżeli dalej będzie mi tak ciężko to pójdę. Obawiam się tylko tego, że nie będę mogła mówić o tym u psychologa, bo nawet z przyjaciółmi nie mogę normalnie o tym mówić wszystkim, bo czuję taką blokadę i też przede wszystkim dlatego opisałam to wszystko na forum.
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 11 kwi 2012, o 20:01

To zrozumiałe że ciężko Ci o tym mówić ale tym bardziej powinnaś iść do psychologa. Oni mają sposoby na to żeby człowiek się otworzył. Może właśnie powinnaś to wyrzucić z siebie choćby przed lekarzem,a nie dusić w sobie bo to nie jest dobre.Myślę że powinnaś się najpierw z uporać właśnie z ta sprawą a wtedy być może na inne sprawy spojrzysz z innej perspektywy,także na swój związek.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 13 kwi 2012, o 09:33

Kamila, ale zrozum, że odwlekanie decyzji o terapii nie wyjdzie Ci na dobre. Musisz dać sobie pomóc. Nie jesteś pierwszą osobą, która się waha. Powinnaś podjąć dojrzałą decyzję. Bez terapii nawet, jeśli będzie Ci się powodzić z pozoru idealnie, niewiele zmienisz na lepsze, bo te myśli prędzej czy później Tobą zawładną. Traumatyczne wydarzenia spowodowały spustoszenie w Twojej psychice i potrzebujesz kogoś, kto pomoże Ci się z tym uporać. Tym bardziej, że lekarz jest dla Ciebie osobą obcą, a tym samym, obiektywną. Nie będzie Cię oceniał/a.
Lily of the Valley
 
Pani Reklama

Poprzednia strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]