Dlaczego... ?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Re: Dlaczego... ?

Postprzez pamela92 » 27 mar 2012, o 20:15

Ja miałam taką sytuację, że znalazłam rozmowy na gg z innymi klientkami ;( < jestesmy razem ponad rok> z tego co sie od niech dowiedziałam pisał z nimi niecały miesiąc twierdząc że jest singlem i fakt faktem było to 4mc temu teraz wiem, że tego już nie robi.. chciałam zakonczyc zwiazek ale szczerze nie potrafiłabym bez niego życ ;(( nie wiem dlaczego oni nam to robią...?? Twierdzi, ze mnie bardzo kocha i widać że tego bardzo żałuje powtarza mi to za kazdym razem..

"idę wolno, ale nie cofam się nigdy"
Obrazek
Avatar użytkownika
pamela92
Miła Kobietka
 
Posty: 43
Dołączył(a): 27 mar 2012, o 18:45

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 27 mar 2012, o 21:33

Może faceci szukają przez coś takiego potwierdzenia własnej wartości? Ale z drugiej strony jeśli naprawdę kocha to nie robi takich rzecz.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez pamela92 » 27 mar 2012, o 22:16

właśnie tez tego nie rozumiem ;(( ale przez to wiem jak bardzo go kocham.. po kilku mc związku w nasze życie wbiła monotonia.. a teraz wszystko zaczęło się od nowa i jest naprawdę zaje**ście.. wiadomo rana na sercu jest, ale jak to mówią "czas leczy rany" ;))

"idę wolno, ale nie cofam się nigdy"
Obrazek
Avatar użytkownika
pamela92
Miła Kobietka
 
Posty: 43
Dołączył(a): 27 mar 2012, o 18:45

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 28 mar 2012, o 14:51

Jeżeli tego naprawdę żałuje to dobrze, myśle, że jeśli takie coś się więcej nie powtórzy to dacie rade i będzie dobrze. A propos tego dlaczego oni to robią to też myślę, że po pierwsze po to, aby przekonać się, że mogą mieć każdą jaką chcą itp. oraz oczywiście dla jakiejś, że się tak wyrażę rozrywki.. :evil:
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mika537 » 28 mar 2012, o 21:17

z facetami...;/ same problemy! ale popieram wasze zdanie, mysle ze oni sie JARAJĄ strasznie tym, jak jakakolwiek do nich napisze i sie nimi zainteresuje moze byc o milion razy gorsza od nas ale zainteresowala sie nimi i maja podbudowana samoocene, czuja sie jak takie bossy ktore moga miec wszystkie;p troche to smieszne i zalosne
mika537
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez pamela92 » 28 mar 2012, o 23:02

no właśnie mnie też to śmieszy, ale i jednocześnie przeraża ;(

"idę wolno, ale nie cofam się nigdy"
Obrazek
Avatar użytkownika
pamela92
Miła Kobietka
 
Posty: 43
Dołączył(a): 27 mar 2012, o 18:45

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 7 kwi 2012, o 00:54

Wierze, ze sobie poradzisz, kochana. Sama odeszlam od pewnego dupka, niedlugo potem zwiazalam sie z moja druga miloscia. Zakochana jestem po same uszy... Kobieto, szczescia nie szukaj daleko, tylko w zasiegu reki, u mnie sie sprawdzilo.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 7 kwi 2012, o 19:49

Wiecie, nie powiem, żebym narzekała na brak adoratorów i zainteresowania ze strony płci przeciwnej, ale żaden mi się nawet choć trochę nie podoba :/ Wiem, że teraz trudno mi będzie znaleść kogoś kto będzie przewyższał tego dupka wyglądem fizycznym i, że się tak wyrażę pozycją, bo złapałam się na tym, że tak naprawdę to wszystkich z nim porównuję i wszyscy wypadają niekorzystnie. Wiem, że pozycja i wygląd nie mają większego znaczenia, ale jakoś tak chciałabym mieć kogoś komu on nie dorasta w żaden sposób do pięt. Wiem, że to głupie itd. oraz wiem, że jak się naprawdę zakocham to nic nie będzie miało znaczenia z tych rzeczy, ale jak na razie właśnie tak się dziwnie zachowuje i sama nie wiem dlaczego....
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez dzo » 7 kwi 2012, o 22:02

mika537 napisał(a):z facetami...;/ same problemy! ale popieram wasze zdanie, mysle ze oni sie JARAJĄ strasznie tym, jak jakakolwiek do nich napisze i sie nimi zainteresuje moze byc o milion razy gorsza od nas ale zainteresowala sie nimi i maja podbudowana samoocene, czuja sie jak takie bossy ktore moga miec wszystkie;p troche to smieszne i zalosne


sama prawda :? :?
dzo
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 01:13

Gdy tak sobie rozmyslam o problemie autorki, przypomina mi sie sytuacja, ktora miala miejsce w moim domu spory szmat czasu z moim eks. Pamietam, ze nie mialam do niego stu procentowego zaufania, bo czesto pisal przy mnie do kogos smsy. Zazwyczaj mowil, ze to od brata lub kumpla, ale pomyslalam, ze nie bede mu slepo ufala, ze wybadam teren i jesli wyjdzie na plus, nigdy wiecej tego nie zrobie. Gdy poszedl do lazienki, potwierdzily sie moje przypuszczenia. Przegladajac jego smsy od niejakiej Kasi, natrafilam na fragment, w ktorym pisze o byciu razem z nim. Zdziwilo mnie to, ze wykasowal wiadomosci wyslane (a moze pisal do niej z bramki). Wzbudzilo to moje podejrzenia. Gdy wrocil z lazienki i usiadl przy komputerze, powiedzialam najspokojniej jak tylko umialam, ze z nim zrywam i powiedzialam, ze mnie zdradza z ta Kasia, ale on zaprzeczyl. Chwycil mnie za ramiona, bo go zaczelam tluc i powiedzial, ze nic takiego nie bylo. Uwierzylam mu, choc nasz zwiazek w glownej mierze skladal sie z awantur, w pewnym momencie nie stanowilismy pary i nie wrocilismy do siebie, jednak liczylam, ze to sie zmieni. Milosc sie skonczyla z mojej strony. I najwazniejsza kwestia. Gdy bylam na wakacjach, poznalam pewna Anie. Okazalo sie, ze mieszkamy w tym samym miescie, w sumie nie bylo to nic dziwnego, bo z mojego miasta byl organizowany wyjazd za granice. Nowa znajoma dowiedziala sie ode mnie, jak nazywa sie moj chlopak, bo nie krylam sie z tym, ze cos nas laczy, mimo gasnacego uczucia wciaz mi na nim zalezalo cholernie. Ania powiedziala w pewnym momencie, ze byl z Kasia, ktora byla jej przyjaciolka (tu podala jej nazwisko, wiec wiedzialam, jaka Kasia). Zaczelam mowic, ze to nieprawda, ze jestem z nim ponad 2 lata i na pewno nic takiego nie mialo miejsca, na to ona, ze mozliwe, bo Kasia czesto zmienia chlopakow i moze podkoloryzowala. Jakis czas pozniej mojemu przyjacielowi wymsnelo sie, ze byl z Kasia przez 4 dni. Zrobilam wielkie oczy, ale on utrzymywal, ze to nic powaznego, ze teraz nie rozmawiaja... Zrobilo mi sie przykro. W sumie to byl poczatek konca mojego tak zwanego zwiazku, ktory niby istnial, a tak naprawde dogorywal. Od pazdziernika 2010 nie chodzilismy za reke, oficjalnie nie bylismy para, ale spotykalismy sie na... no wlasnie. Nie chce jednak do tego wracac, strasznie sie tego wstydze, bo robil mi tymi zblizeniami nadzieje na powrot. Nawet nie wiecie, jakich upokozen doznalam, kiedy zwiazalam sie z moim drugim (z ktorym zwiazek wyglada defacto calkiem inaczej, nawet zostalam przedstawiona jego rodzinie, natomiast matke i brata eksa poznalam na klatce schodowej, przed drzwiami mieszkania, w ktorym nigdy nie bylam, do ktorego nigdy nie dostalam zaproszenia) i zaczelam dowiadywac sie krok po kroku prawdy od mojego M. Aha, co do tej Kasi ... byly potem przyznal przede mna, ze im nie wyszlo. Dowiedzialam sie wszystkiego po fakcie. Nie bylo to mile, nie bylo, dlatego tak bardzo sie ciesze, ze odeszlam od niego... i uwolnilam sie od tej toksycznej relacji, ktora spowodowala zalamania nerowe, nerwice lekowa i zalazki manii. Teraz wiem, ze prawdziwa milosc spotkalam u boku mojego M., zas tamto uczucie moze i przez pierwszy rok bylo naprawde fajnym zakochaniem, jednak w efekcie przerodzilo sie na trujace uzaleznienie. Zapomnialam powiedziec, ze zalozyl sobie profil na Sympatii, nie mam pojecia kiedy, wiem, ze w roku 2011, prawdopodobnie pod koniec... Zaznaczyl, ze szuka kobiet i milosci, dowiedzialam sie o tym z wlasnego sledztwa. Rownoczesnie powtarzal, ze moze do siebie wrocimy, jak sie zmienie, ale byly to tak puste slowa, ze chce mi sie smiac z mojej naiwnosci.

KOBIETY, NIE BADZCIE TAK GLUPIE JAK JA! Kiedy macie dowody na niewiernosc waszych chlopakow, kiedy robi was po prostu w ch..a, nie dajcie sie omamic na slodkie slowka, bo na 99% w tym samym czasie, kiedy im wybaczacie, obrabia wam tylek przed znajomymi, opowiadajac jak fajnie bawil sie z pania Igrek, i ze moze do was wrocic w kazdej chwili, a wy go przyjmiecie z otwartymi ramionami!
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 9 kwi 2012, o 10:39

Wiem, że masz rację Lily of the Valley... Zaobserwowałam to nie tylko na własnym przykładzie, ale też na paru innych... Rzadko się zdarza facet, który będzie w 100 % wierny, przynajmniej ja nie znam zbyt wielu takich...W ogromnym skrócie opisałam swoją sytuację, ale byłą naprawdę bardzo podobna do twojej, tylko o wiele więcej w niej epizodów .Teraz już się minimalnie uspokoiłam, ale jeszcze miesiąc wcześniej codziennie rano budziłam się z bólem brzucha, czasami stojąc w kuchni i robiąc obiad musiałam usiąść i myślę, że nabawiałam się nerwicy żołądka..
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 10:54

kamilakamiii napisał(a):Wiem, że masz rację Lily of the Valley... Zaobserwowałam to nie tylko na własnym przykładzie, ale też na paru innych... Rzadko się zdarza facet, który będzie w 100 % wierny, przynajmniej ja nie znam zbyt wielu takich...W ogromnym skrócie opisałam swoją sytuację, ale byłą naprawdę bardzo podobna do twojej, tylko o wiele więcej w niej epizodów .Teraz już się minimalnie uspokoiłam, ale jeszcze miesiąc wcześniej codziennie rano budziłam się z bólem brzucha, czasami stojąc w kuchni i robiąc obiad musiałam usiąść i myślę, że nabawiałam się nerwicy żołądka..


Najważniejsze, żebyś nie myślała, że wszyscy są tacy. Faceci są różni, ale fakt - więcej jest takich, którzy wykorzystują dobroć swoich kobiet... Niestety. Jedyne, co można zrobić, to uciekać od nich, gdzie pieprz rośnie.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 11:04

Jest wielu fajnych facetów,którzy naprawdę kochają swoje dziewczyny i nie myślą o zdradzie. Wiadomo że każdy ma swoje wady bo nie ma ideałów ale przecież da się stworzyć szczęśliwy związek. I Ty w końcu znajdziesz swojego księcia i będziesz szczęśliwa :D

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 11:11

No właśnie... a życzę Ci przede wszystkim takiego, który nie zdradza. Wspomniałaś, że porównujesz facetów do eksa. Hmmm, też tak miałam przez pewien czas. Próbowałam spotykać się z K., były to dwa spotkania. Gdy powiedział mi o swoich uczuciach do mnie, wycofałam się, bojąc się zaangażować. Gdy poznałam mojego M., a byliśmy jeszcze kumplami, zwierzałam się mu. Pomógł mi dostrzec prawdę na temat mojego związku... który idealizowałam bardzo długo i żyłam złudnymi nadziejami. To było niepotrzebne, bo ten związek trwał o jakieś półtorej roku za długo. Co najmniej. Chodzi mi o to, że nadal go kochasz, bo szukasz w innych facetach jego cech charakteru, co jest nieprawidłowe... Ale myślę, że tak jak każdy człowiek po rozstaniu potrzebujesz po prostu więcej czasu na uspokojenie się i dojście do siebie. Powinno być dobrze. Mi pomogło wypłakanie się przed przyjacielem ... tak ostatecznie. Kiedyś popełniałam ten sam błąd, co Ty, mianowicie patrzyłam na wygląd ... i to było nieświadome, a zarazem głupie. W pierwszej kolejności obserwuj, jaki facet ma do Ciebie stosunek, jak Cię traktuje, jak na Ciebie patrzy, zwraca się do Ciebie, swojej rodziny, znajomych, itd, czy ma do nich szacunek i co do Ciebie mówi. Jeśli spodoba Ci się jego podejście do życia, z czasem zacznie Ci się podobać fizycznie, bo zaczniesz dostrzegać piękno w pozornie nieatrakcyjnych rzeczach dla innych kobiet. Najpiękniejsze jest niewidoczne dla oka!

Zobaczysz, jaka będziesz szczęśliwa, gdy spostrzeżesz, że już go nie kochasz. Że nie reagujesz na jego widok drżącymi kolanami... Że głos Ci się nie łamie, kiedy o nim wspominasz swoim znajomym. Dojdziesz do punktu, w którym jego istnienie jest Ci całkowicie obojętne i to będzie Twoje zwycięstwo. Ale daj sobie czas, nie wchodź w nowy związek z niezamkniętym rozdziałem z przeszłości. Skup się na sobie, może rozwiń jakieś hobby, zacznij uprawiać sport. Musisz znaleźć coś, co będzie powodowało, że będziesz czuła się wolna, wtedy pogodzisz się ze sobą, ze swoją przeszłością, zaakceptujesz ją i wyciągniesz z niej wnioski nie jako rozgniewana, zraniona kobieta, ale kobieta dojrzała i pewna tego, czego chce :).

Nie powiem Ci, ile potrwa Twoje dojście do siebie... u mnie poszło szybko, bo od dłuższego czasu niknęły więzi emocjonalne między mną a moim byłym. Wszelakie epizody, który miały nas do siebie zbliżyć w efekcie oddalały, zaś pocałunki, przytulenia, szczere rozmowy nie miały żadnego znaczenia, staliśmy się sobie obcy. To był proces ewolucyjny, nic nie stało się nagle. Również mój drugi związek nie rozpoczął się nagle... mimo że początkowo nie byłam pewna, poszłam za głosem serca, które podpowiadało mi, żebym zaryzykowała. Chciałam być kochana i miałam przeczucie, że mój M. zapewni mi to, czego nie dostałam u eksa. Wszystko przyszło naturalnie, samo. Nie rób nic na siłę, bo to sprawi, że wrócisz do punktu wyjścia.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 11:28

No właśnie,najpierw trzeba zapomnieć o tym co było,dojść do siebie i przede wszystkim nie szukać na siłę bo to nie działa. Też kiedyś na siłę szukałam kogoś "na zastępstwo" kiedy coś mi nie wychodziło ale to bez sensu bo zapomina się tylko na chwilę. I prawdą jest też takie głupie idealizowanie byłego.Im więcej od rozstania tym bardziej eks wydaje nam się idealny,że niby miał tyle zalet a wad to prawie w ogóle. Trzeba zawsze pamiętać o tym co nam eks zrobił i myśleć zwłaszcza o tym a nie o jego nielicznych zaletach które z czasem powiększamy do ogromnych rozmiarów :D . Nic na siłę a wreszcie wszystko się samo ułoży.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 11:38

Ta idealizacja bierze się ze słów, którymi karmił nas eks... głodne kawałki na temat miłości oraz, w moim przypadku, mojej zmiany na lepsze... Przez to, co on mi próbował wmówić, zaczęłam mieć niskie poczucie własnej wartości, gdyż wszystko spychałam na swoją odpowiedzialność. Nie wiem, czy robił to świadomie, z pewnością nawet on zatracił zdolność logicznego myślenia. Miałam o nim dobre zdanie, uważałam go KIEDYŚ za inteligentnego i rozsądnego człowieka, z zasadami, a co najważniejsze - uczciwego. Po rozstaniu, odwiedzając jego profil na Sympatii natknęłam się na rubryczkę "Charakter". Jedna z cech, która wymienił? Uczciwość... Odjęło mi mowę, pomyślałam sobie, że ten człowiek ma błędny obraz siebie w głowie i zrobiło mi się go żal. Nie jest zdolny spojrzeć na siebie i swoje błędy z dystansem, a przynajmniej takie mam wrażenie. Odkąd związałam się z M. stałam się pewniejsza siebie, ponieważ pokazał mi, że w głównej mierze to on był winny, a nie ja (jak próbował mi wmówić).

Posłużyłam się pewną osobą w celu zapomnienia o byłym i to był mój wielki błąd. Nie byłam wówczas gotowa na nową relacją, a on nie był dla mnie odpowiednią osobą. Po czasie doszło do mnie, że mam żyć sama dla siebie, nie nastawiać się na spotkanie kogoś nowego, bo to mija się z celem.

Obecnie mam całkiem inne podejście do związku i dzięki temu jestem szczęśliwsza :-).

Mycha, chyba Ci piwo postawię :P. Bardzo mądrze piszesz, zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 12:25

I ja zgadzam się z Tobą. Szkoda że mądrość przychodzi nam z wiekiem bo zaoszczędziłybyśmy sobie w życiu wiele przykrości i bólu ale tak to już jest że człowiek uczy się na błędach.
A ja Ci następne piwko postawię ;) :drinkwine

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 9 kwi 2012, o 12:57

Piwka nie pijam, bo nie lubię, jak już, to wolę winko czerwone pół słodkie :P. Dzisiaj sobie je wypiję z Moim, nie umiem się doczekać. :witch
Wg mnie mądrość przychodzi z wiekiem, a jak człowiek jest zakochany, to robi różne głupstwa i ma do tego prawo. Ja się dałam ośmieszać, poniżać, itd., ale wiem, że teraz bym sobie nie pozwoliła na tego typu zachowanie. Ale nie można popadać w skrajności, wiem po sobie, bo stałam się przez tamte sytuacje zbyt drobiazgowa.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 9 kwi 2012, o 13:01

Fakt,jeśli się kocha to chyba niezależnie od wieku robi się głupstwa ale trzeba znać granicę. Ja też w różnych związkach różnie dawałam się traktować ale w końcu zaczęłam się sama szanować i w tym związku jest inaczej. Bo to chodzi o to żeby do siebie samej mieć szacunek i nie pozwolić nikomu tego zdeptać

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 10 kwi 2012, o 10:42

Dziękuję dziewuszki za mądre słowa :kiss2 Jednak wyobraźcie sobie moje zdumienie ( wiem, że mogłam się tego spodziewać, ale jestem po prostu w szoku)- wczoraj koleżanka przesłała mi link do zdjęć z facebooka pewnej dziewczyny. Jest na nim ona, mój były przy wielkanocnym stole w rodzinnym gronie. Następne- ona i on w objęciach i podpis "<3". Jeszcze tydzień temu pisał mi, że mnie kocha i, że nie mógłby być z nikim innym.Myślałam, że z czasem będzie dobrze, ale to dobiło mnie do reszty. Wiem, że nie warto płakać i myśleć o tym, ale tak się po prostu nie da. Przed nim miałam chłopaka, z którym byłam 4 lata. Mieliśmy straszny wypadek ( dwóch kierowców zginęło na miejscu - mój chłopak i kierowca drugiego auta). Dziewczyny z tego drugiego samochodu przeżyły, ale do końca życia będą kalekami. Jako jedyna miałam zapięte pasy i wyszłam z tego zaledwie z połamaną w dwóch miejscach ręką. Wtedy nie chciało mi się nawet żyć. Jednak 4 miesiące później poznałam tego skurwysyna i choć w żadnym wypadku nie chciałam mieć nikogo innego- zakochałam się i byłam tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy przedtem. Myślałam sobie, że to jest taka jakby nagroda za moje cierpienie. Teraz wiem, że to tylko kontynuacja bólu. Wiem, że takie jest życie, wiem, że mój los może się jeszcze odmienić, ale równie dobrze moje życie może być nieustającym pasmem nieszczęść i katastrof. I tego się boje.
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez sowka1989 » 10 kwi 2012, o 10:58

Niestety to nie jest od nas zależne, choćbyś robiła nie wiadomo co i tak się tego nie zmieni. Nie trafiłaś na tego jedynego, ale ja jestem tego przekonania,że gdzieś tam czeka on z którym spędzisz resztę życia ( jestem wielką marzycielką ;-) i może ty spróbuj)
sowka1989
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 kwi 2012, o 10:03

Re: Dlaczego... ?

Postprzez Lily of the Valley » 10 kwi 2012, o 13:13

kamilakamiii napisał(a):Dziękuję dziewuszki za mądre słowa :kiss2 Jednak wyobraźcie sobie moje zdumienie ( wiem, że mogłam się tego spodziewać, ale jestem po prostu w szoku)- wczoraj koleżanka przesłała mi link do zdjęć z facebooka pewnej dziewczyny. Jest na nim ona, mój były przy wielkanocnym stole w rodzinnym gronie. Następne- ona i on w objęciach i podpis "<3". Jeszcze tydzień temu pisał mi, że mnie kocha i, że nie mógłby być z nikim innym.Myślałam, że z czasem będzie dobrze, ale to dobiło mnie do reszty. Wiem, że nie warto płakać i myśleć o tym, ale tak się po prostu nie da. Przed nim miałam chłopaka, z którym byłam 4 lata. Mieliśmy straszny wypadek ( dwóch kierowców zginęło na miejscu - mój chłopak i kierowca drugiego auta). Dziewczyny z tego drugiego samochodu przeżyły, ale do końca życia będą kalekami. Jako jedyna miałam zapięte pasy i wyszłam z tego zaledwie z połamaną w dwóch miejscach ręką. Wtedy nie chciało mi się nawet żyć. Jednak 4 miesiące później poznałam tego skurwysyna i choć w żadnym wypadku nie chciałam mieć nikogo innego- zakochałam się i byłam tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy przedtem. Myślałam sobie, że to jest taka jakby nagroda za moje cierpienie. Teraz wiem, że to tylko kontynuacja bólu. Wiem, że takie jest życie, wiem, że mój los może się jeszcze odmienić, ale równie dobrze moje życie może być nieustającym pasmem nieszczęść i katastrof. I tego się boje.


Przykro mi. Wyrazy współczucia.

Tak, jak myślałam na początku - wszystko zależy od Twojego podejścia do samej siebie. Nie możesz się obwiniać o to, co się stało. Myślę, że nie poradzisz sobie sama z tym, radziłabym terapię u psychologa. Musisz pozbyć się poczucia winy, jakby nie było przeszłaś przez traumę i powinnaś być pod opieką specjalisty.

Nie wiem, czy mam komentować wzmiankę o Twoim eks. Niepotrzebnie o nim rozmyślasz. Powiedz Twoim bliskim znajomym, żeby o nim nie wspominali, zablokuj go, gdzie się tylko da, usuń namiary i zacznij żyć sama dla siebie, skup się na sobie.
Lily of the Valley
 

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 11 kwi 2012, o 17:31

Zgadzam się z tym że powinnaś poszukać pomocy u specjalisty bo to co przeżyłaś musiało być straszne i ciężko samemu sobie z tym poradzić. Tym bardziej nie powinnaś tracić czasu na kogoś takiego jak ten palant. Przeżyłaś już w życiu wystarczająco dużo żeby jeszcze cierpieć przez jakiegoś frajera który nie jest Ciebie wart.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Dlaczego... ?

Postprzez kamilakamiii » 11 kwi 2012, o 19:55

Pisząc, że myślałam, że wszystko już będzie dobrze miałam na myśli to, że miałam nadzieję, że nic związanego z nim już mnie nie będzie prześladować, ale po tym zdjęciu ten cały koszmar wrócił... Myślałam już o tym, żeby iść do psychologa i jeżeli dalej będzie mi tak ciężko to pójdę. Obawiam się tylko tego, że nie będę mogła mówić o tym u psychologa, bo nawet z przyjaciółmi nie mogę normalnie o tym mówić wszystkim, bo czuję taką blokadę i też przede wszystkim dlatego opisałam to wszystko na forum.
kamilakamiii
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 mar 2012, o 13:35

Re: Dlaczego... ?

Postprzez mycha25 » 11 kwi 2012, o 20:01

To zrozumiałe że ciężko Ci o tym mówić ale tym bardziej powinnaś iść do psychologa. Oni mają sposoby na to żeby człowiek się otworzył. Może właśnie powinnaś to wyrzucić z siebie choćby przed lekarzem,a nie dusić w sobie bo to nie jest dobre.Myślę że powinnaś się najpierw z uporać właśnie z ta sprawą a wtedy być może na inne sprawy spojrzysz z innej perspektywy,także na swój związek.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]