BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Na to liczę. Uczę się intensywnie norweskich pojęć z mojego zawodu. W Norwegii kochają sport,jest dużo klubów,więc mam nadzieję, że ktoś mnie zechce. Zawsze w razie czego mogę się zaczepić w szpitalu czy ośrodkach rehabilitacji. Jednak tak bardzo pokochałam prace w sporcie, że nie umiem sobie siebie wyobrazić w innej pracy.

Norwegowie słyną z dobrego przygotowania fizycznego, więc zapotrzebowanie na specjalistów jak Ty jest tam pewnie stałe. Tak przynajmniej mi się składa to do kupy

Czarna napisał(a):Norwegowie słyną z dobrego przygotowania fizycznego, więc zapotrzebowanie na specjalistów jak Ty jest tam pewnie stałe. Tak przynajmniej mi się składa to do kupy

To fakt, mają dobre przygotowanie fizyczne.

Marzy mi się praca ze skoczkami Odkąd wiedziałam, że fizjoterapia to będzie mój zawód to zawsze chciałam pracować z nimi, bo jest to chyba mój ulubiony sport. Ale to takie marzenie, cichutkie...

Marzenia fajna sprawa. Jeszcze lepsza je spełnić Powodzenia

Dzięki, mam nadzieję, że się kiedyś spełni

Oczywiście, każda kobieta musi walczyć o swoją niezależność. Nie po to przez tyle lat sufrażystki, feministki i inne hybrydy walczyły o prawa dla nas, aby to wszystko zaprzepaścić lenistwem

Oboje powinni pracować...

hej wydaje mi się że oboje powinni pracować ,nawet gdy partner jest w stanie utrzymać rodzinę ,

przynajmniej możemy wyjść do ludzi i się spełniać zawodowo

moje zdanie jest takie ze kobieta powinna a wrecz musi pracowac. ja sama jestem kobieta i mam 22 lata i pracuje. ostatnio zuawazyłam po kolegach,po znajomych ze oni nie wybieraja dziewczyn ktore nie pracuja i siedza w domu i nie tylko...głownym sponsorem jest tatus. znam taka jedna i nasluchalam sie na jej temat. Chlopcy z ktorymi była czepiali sie jej ze wziełaby sie za jakas robote a nie tatus daje ci pieniadze a to ze samochod jej zatankuje do pelna i kiedy chce a to co sobota zakupy i nowe ciuchy,buty..cokolwiek..i z tego powodu zerwali z nia i zakonczyli znajomosc bo im tak to przeszkadzalo i nie mogli tego zniesc jak ona sie obchodzi z tym.a ona jeszcze sie tym chwali ze nie pracuje,ze ma dwa domy,ze jej ojciec ma firme.chwali sie tym co ma. a raczej co jej ojciec ma.a najlepsze jest to ze mowi to kazdej osobie ktora poznala 5 minut temu i malo tego jeszcze mowi ze jej ojciec powiedzial ze ona nie bedzie pracowac i ze poki zyje jej ojciec to bedzie dawal jej pieniadze..yhy..do czasu.. ja sama po sobie zauwazyłam ze odkad zaczełam pracowac wiekszosc osob nabrało szacunku do mnie,czesciej utrzymyja ze mna kontakt..nie pracujesz to jestes leń i rozpuszczony bachor a jak pracujesz to masz szacunek,znajomosci choc nieduzo ale czeste kontakty.

Ciekawy wątek. Wiele zależy tutaj od indywidualnego podejścia i potrzeby samorealizacji osób będących w związku

Odświeżam też

może zmienić pytanie trochę .. a chcecie pracować w ogóle?
Czy może jednak wolały byście się zająć domem ??

Nie wyobrażam sobie, że miałabym NIE pracować!
Drugi tydzień jestem na L4, a już nosi mnie jak Żyda po pustym sklepie..

Heheh no cóż, niektóre kobiety lubią siedzieć w domu

Jeżeli lubią i odpowiada im taka sytuacja, to nie widzę w tym nic dziwnego!
Nic na siłę ani wbrew sobie..

Moim zdaniem bez różnicy czy jest w związku czy nie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie abym była uwięziona w domu i nie chodziła do pracy. Mimo iż nie muszę pracować, bo pensja mojego partnera jest dla nas wystarczająca to też chcę rozwijać się zawodowo i być niezależna finansowo mimo związku.

Tamirko, akurat mam koleżankę, dla której zajmowanie się domem to szczyt marzeń

Zielona choćby na waciki starczyło

Had hahaha dokładnie Zdecydowanie wolę płacić za nie swoją kartą ;p

Oczywiście, że tak. Trzeba być niezależną finansowo od kogokolwiek.

Black bo później można obudzić się z niczym.

Dokładnie. I przynajmniej nikt nie wypomina, nie trzeba o nic prosić.

oooooo tak! To zdecydowanie największe plusy niezależności finansowej

ALe to ma też wpływ na to że się nie wypada z rynku pracy i się stale nabiera doświadczenia

Nie wyobrażam sobie, abym będąc w związku nie pracowała. Nie chodzi o same pieniądze, ale o sam fakt.

Oboje powinni. Choćby ze względu na niezależność. Jako facet gdybym był tym niepracującym nie czułbym się komfortowo. Ale uważam też, że wtedy podział domowych obowiązków powinien też być ustalony.

Myślę, że to jest sprawa którą każdy związek musi przepracować osobiście. Jedno jest pewne, mężczyzna nie może zabraniać kobiecie pracować to jest niedopuszczalne. Gdy sytuacja jest tak, że pieniędzy nie wystarcza to myślę, że kobieta też nie powinna wymigiwać się od pracy. A gdy koniunktura jest dobra to pozostaje to kwestią dogadania się. Zawsze to powtarzałam, w związku najważniejsza jest szczerość i rozmowa na dręczące nas tematy.